Radosław Ibron był w drodze do szpitala, skąd miał odebrać partnerkę i nowo narodzonego syna. Wtedy doszło do tragicznego wypadku, w wyniku którego 28-letni DJ zmarł. Tymczasem do mediów wyciekły szczegóły zdarzenia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To miał być szczęśliwy dzień dla DJ Iroona. Jechał po partnerkę Klaudię, która urodziła im syna Filipa. Mężczyzna miał ich zabrać ze szpitala do domu. Niestety nie dojechał. Zdarzył się wypadek, w którym zderzyły się trzy samochody osobowe.
Rannych było kilka osób: 19-latek, który jechał z Ibronem, 22-letni mężczyzna, dwie kobiety i niemowlę. DJ-a niestety nie udało się uratować, poniósł śmierć na miejscu. Po przewiezieniu pozostałych poszkodowanych do szpitala zmarła kolejna osoba, pasażer Radosława (mieszkaniec powiatu ostrowskiego).
Szczegóły wypadku DJ
Policja wciąż zajmuje się ustaleniem przyczyn wypadku. "Super Express" dowiedział się, że Ibron, jadąc z dużą prędkością, miał wyprzedzać kilka aut. W pewnym momencie ponoć doszło do zderzenia z pojazdem nadjeżdżającym z naprzeciwka.
Ponadto tabloid podaje, że w momencie przyjazdu służb wszystkie osoby uczestniczące w zdarzeniu "znajdowały się poza pojazdami".
Pudelek skontaktował się też z Marcinem Melerem – rzecznikiem Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, który przekazał, jak będą wyglądały kolejne kroki w tej sprawie.
– Pierwszy element – przeprowadzenie badania wraków pojazdu przez biegłych z zakresu oceny stanu technicznego. Drugi element to sprawdzenie, czy z tych wraków, które są, jest możliwość uzyskania, nazwijmy to roboczo, "czarnych skrzynek" i dopierodopiero kiedy ten materiał jest przez prokuratora uznany za kompletny, to jest powoływany biegły do wydania kompleksowej opinii, więc tu jest ciąg czynności do wykonania – powiedział.
Zbiórka pieniędzy dla partnerki i osieroconego dziecka
Po wypadku przyjaciele i znajomi postanowili pomóc partnerce Ibrona i jego dziecku. Zorganizowali dla nich zbiórkę pieniędzy. Za cel inicjatywy ustawiono 30 tys. zł.
Jednak w sieci zaczęły pojawiać się krzywdzące komentarze wymierzone w Klaudię, w których internauci m.in. podważali słuszność zrzutki. Sama zainteresowana postanowiła zareagować.
Zaznaczyła, że to nie ona była inicjatorką i zaapelowała o uszanowanie jej żałoby.
"Chciałabym sprostować informacje na temat zbiórki, która została utworzona, aby po części pomóc mi i Filipowi. Dotarły do mnie komentarze, które są dla mnie bardzo krzywdzące. Zbiórka nie jest moim pomysłem, od zawsze utrzymuję się sama i nigdy od nikogo nie chciałam żadnych pieniędzy.W tym miejscu zamykam temat i proszę tylko o uszanowanie naszej żałoby" – napisała w mediach społecznościowych.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.