
Takiego zakończenia programu jeszcze nie było. A już na pewno nikt się go nie spodziewał. Raper Andrzej "Żurom" Żuromski podpalił się podczas nagrania "Państwo w państwie" emitowanego na antenie Polsat News. To desperacka próba protestu przeciwko polskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
"Żurom" podpala się na wizji
– Dlatego jak ogień "złapał" rękawy i zaczął iść w górę do szyi to postanowiłem zrzucić bluzę. Suwak się stopił i udało mi się mocnym szarpnięciem rozerwać i zdjąć. Podkreślam, porobiłem dla bezpieczeństwa swojego badania wydruki, że jestem świadomy tego co robię – czytamy.
Oceniłem sytuację,że nikt nie będzie zagrożony i zrobiłem to by zwrócić jedynie uwagę mediów na ten problem i dzięki temu "tym na górze",że tego typu przypadki jak mój stanowią duży problem w tym kraju!!Nie możemy tego tolerować,bo to grożne zjawisko może spotkać każdego!!Odezwało się dużo mediów i będe miał więcej niz 5 minut by przedstawić fakty przeciwko pomówieniom mojej osoby. CZYTAJ WIĘCEJ
Prowadzący był w wyraźnym szoku. A sam zainteresowany wyjaśniał, że to forma protestu przeciwko temu, co dzieje się w kraju i wymiarze sprawiedliwości. "Rzeczpospolita" powołując się na rozmowę z wydawcą programu, informuje, że muzyk ma niewielkie oparzenia brzucha. Poza tym nic mu się nie stało. Nic, poza dramatyczną historią.

