Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy oddalił wniosek o wpis do rejestru likwidacji i likwidatora Polskiego Radia SA. Sprawę rozpoczął minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, który w grudniu 2023 roku poinformował o postawieniu w stan likwidacji Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A.
Reklama.
Reklama.
Decyzja sądu dotycząca postawienia w stan likwidacji Polskiego Radia została wydana 22 stycznia br. Zaznaczono w niej, że "bezprecedensowy charakter sprawy wymaga poczynienia szerszych rozważań oraz wnikliwej analizy przepisów ustaw szczególnych, orzecznictwa i doktryny".
"Oddalenie wniosku o wpis likwidacji i likwidatora Polskiego Radio SA" – napisał w mediach społecznościowych przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski.
Warto podkreślić, że decyzja referendarza sądowego nie jest prawomocna. Przysługuje na nią skarga do sądu I instancji, a następnie apelacja do Sądu Okręgowego w Warszawie.
Decyzje ministra kultury
"W związku z decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych podjąłem decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A." – przekazano w grudniowym komunikacie na ten temat.
Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz zdecydował później o likwidacji 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia. "Jako kontynuacja wcześniejszego procesu" – napisał w komunikacie resort kultury pod koniec grudnia 2023 roku.
PiS nie mógł pogodzić się z utratą kontroli nad mediami publicznymi
Przypomnijmy, że w siedzibach PAP i TVP przez kilka tygodni trwała "interwencja poselska" polityków PiS, którzy nie godzili się za zmianami w mediach publicznych. Partia wyznaczyła również dyżury swoich członków w gmachach tych mediów.
W związku z tym dochodziło tam do dość kuriozalnych scen. W wigilijny poranek w siedzibie PAP w awanturę wdał się wiceprezes PiS Antoni Macierewicz. Były szef zlikwidowanej podkomisji smoleńskiej próbował zablokować pracownikowi Agencji wejście do budynku.
Jak przekazała wówczas Interia, gdy mężczyzna próbował wejść do gmachu, tłumacząc, że tam pracuje, zatrzymał go polityk PiS. Macierewicz nie tylko nie chciał go przepuścić, ale bezprawnie zażądał od niego, aby się przed nim wylegitymował.