nt_logo

Sienkiewicz zareagował na zarzuty TV Republika. Mocna odpowiedź ministra

Krzysztof Górski

19 stycznia 2024, 07:02 · 2 minuty czytania
"Biesiadny Sienkiewicz i tajemnicza substancja" – tak brzmiał tytuł jednego z materiałów w czwartkowym programie "Dzisiaj" emitowanym przez Telewizję Republika. Minister kultury dosadnie odpowiedział na sugestie stacji.


Sienkiewicz zareagował na zarzuty TV Republika. Mocna odpowiedź ministra

Krzysztof Górski
19 stycznia 2024, 07:02 • 1 minuta czytania
"Biesiadny Sienkiewicz i tajemnicza substancja" – tak brzmiał tytuł jednego z materiałów w czwartkowym programie "Dzisiaj" emitowanym przez Telewizję Republika. Minister kultury dosadnie odpowiedział na sugestie stacji.
TV Republika pyta, co Sienkiewicz miał w woreczku. Minister zareagował Fot. TV Republika, Youtube

TV Republika zastanawia się, co było w tajemniczym woreczku

– W sieci trwa dyskusja, co znajdowało się w woreczku, który polityk wyjął z kieszeni swojej marynarki w trakcie posiedzenia Sejmu i czy to coś mogło mieć wpływ na podejmowane przez niego decyzje – zapowiedziała kontrowersyjny materiał Danuta Holecka.


– Partyjny kolega Bartłomieja Sienkiewcza, Arkadiusz Myrcha napisał, że polityk jest wzmocniony, gdyż przepadł wniosek o wotum nieufności. Pytanie, czy Sienkiewicz wzmocniony był tylko tym faktem? – zastanawiał się na początku materiału Adrian Borecki.

Następnie widzom pokazano serię wpisów w mediach społecznościowych, które sugerowały, że minister kultury mógł sięgnąć do kieszeni po narkotyki. "Czy to jest kreda i kadzidło? Czy to jest proszek do prania? Nie sądzę" – napisał poseł Konfederacji Krzysztof Mulawa.

"Co minister Sienkiewicz wyjął z kieszeni? Konstytucję w proszku" – stwierdził z kolei dziennikarz wPolsce.pl Stanisław Janecki.

Dziennikarzowi TV Republika udało się dotrzeć do samego zainteresowanego i spytać o to, co robił na sali plenarnej. – Żułem kości swoich wrogów – odpowiedział krótko Bartłomiej Sienkiewicz.

Wniosek PiS poległ

Sprawą, która z pewnością rozsierdziła dziennikarzy TV Republika, których spora część pracowała w TVP za rządów Prawa i Sprawiedliwości, było środowe głosowanie w sprawie wniosku o wotum nieufności dla ministra kultury.

W głosowaniu Sejm zdecydował, że minister kultury pozostanie na stanowisku. Za jego odwołaniem było jedynie 194 posłów. Przeciwko wnioskowi opowiedziało się 241 członków izby niższej, a dwóch wstrzymało się od głosu.

Głosowanie poprzedziła gorąca dyskusja. – Wszystkie działania podejmowane przez pułkownika Sienkiewicza w sprawie mediów publicznych są nielegalne. Nie miał pan prawa wprowadzać zmian w zarządach ani radach nadzorczych TVP, PR i PAP – grzmiał Mariusz Błaszczak w Sejmie.

– Musimy mieć jasność, o co toczy się spór. To nie jest spór o kształt mediów publicznych. Istota tego sporu zawiera się w dwóch nazwiskach: Adamowicz i Filiks. Paweł Adamowicz i Mikołaj Filiks – odpowiedział szef resortu kultury. Jak wskazał, "na tej sali siedzą ludzie, którzy tworzyli ten system i ci, co są najbliższymi ofiar".

Dalej mówił, że "jako minister kultury miałem wybór: wejść na trwającą miesiące, albo nawet lata drogę ustawodawczą, żeby ten hejt mógł się jeszcze sączyć, albo zakończyć to od razu".

– Działając w stanie wyższej konieczności, podjąłem działania w ramach prawa i weryfikowalne – poinformował.

Czytaj także: https://natemat.pl/535427,resort-sienkiewicza-o-decyzji-sprawie-zmian-w-tvp-nie-jest-prawomocne