"Gazeta Wyborcza" podała, że Mariusz Kamiński miał zostać w poniedziałek przewieziony z więziennego szpitala do Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu na SOR. Polityk PiS ma cukrzycę. Informował o tym m.in. jego syn.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Gazeta Wyborcza" poinformowała, że Mariusz Kamiński miał zostać przewieziony po południu ze szpitala więziennego do Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu na SOR. Polityk PiS ma cukrzycę.
Mariusz Kamiński miał trafić do szpitala
Gazeta ustaliła, że to "niski poziom cukru oraz niskie tętno, które były efektem głodówki, były bezpośrednią przyczyną przewiezienia Kamińskiego do cywilnego szpitala".
"Nie doszło do zatrzymania krążenia i wbrew informacjom rozpowszechnianym w mediach społecznościowych nie było reanimacji" – czytamy w artykule "GW". "Wyborcza" informację miała potwierdzić w trzech źródłach. Polityk PiS, jak dowiedziała się gazeta, ma być w stanie stabilnym.
W poniedziałek obrońca Mariusza Kamińskiego w rozmowie z Onetem ujawnił najnowsze fakty, dotyczące osadzonego w więzieniu polityka. – Cukrzyca obciąża każdy organizm, a siłą rzeczy, z upływem czasu, na stan zdrowia mojego klienta coraz bardziej rzutuje także ten wyniszczający efekt związany z nieprzyjmowaniem pokarmów – podkreślał.
Obrońca polityka PiS: Kamiński ma cukrzycę
Mecenas Michał Zuchmantowicz wskazał konkretne zagrożenie, które dotyczy stanu zdrowia Kamińskiego. – Nie wykluczamy nawet, że może dojść do wstrząsu hipoglikemicznego – wyjaśnił. Dodajmy, że wcześniej informację o tym, że były poseł PiS choruje na cukrzycę, ujawnił jego syn.
– Dzisiaj Mariusz Kamiński jest w bardzo trudnej sytuacji zdrowotnej, prowadzi cały czas strajk głodowy. Maciej Wąsik także prowadzi strajk głodowy. Chciałbym, żeby to zostało przerwane – stwierdził prezydent.
Głowa państwa wyraziła także nadzieje, że Kamiński i Wąsik jak najszybciej zostaną zwolnieni z zakładu karnego. Przypomniał o wniosku skierowanym w tej sprawie do szefa MS Adama Bodnara.
– Apelowałem już do ministra Adama Bodnara, bo stworzyłem mu ku temu warunki, by przerwał obu panom odbywanie kary pozbawienia wolności. Niestety, nie korzysta z tego. Jest to dla mnie bulwersujące. Uważam to za brutalne stawianie sprawy – skomentował.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.