Zabójca Pawła Adamowicza prawomocnie skazany. Sąd podjął decyzję
Zabójca prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza usłyszał prawomocny wyrok. Stefan Wilmont został skazany na dożywocie. Tym samym wyrok I instancji został utrzymany w mocy.
Reklama.
Zabójca prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza usłyszał prawomocny wyrok. Stefan Wilmont został skazany na dożywocie. Tym samym wyrok I instancji został utrzymany w mocy.
Prokurator domagał się utrzymania wymiaru kary. Z kolei obrońca Stefana Wilmonta wniósł o jej nadzwyczajne złagodzenie z uwagi na niepoczytalność. Przypomnijmy, że sąd pierwszej instancji wyraził zgodę na publikację danych osobowych. Sąd Apelacyjny podtrzymał tę decyzję.
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", kara ma się odbyć w tzw. systemie terapeutycznym. Wilmont cierpi bowiem na zaburzenia psychiczne. O przedterminowe zwolnienie z aresztu może ubiegać się dopiero po 40 latach za kratami. Został też pozbawiony praw publicznych na 10 lat.
Sąd zmienił także uzasadnienie utrzymanego wyroku dożywocia. Usunięto z niego sformułowanie, że Paweł Adamowicz miał być przypadkową ofiarą. Wilmont w ostatnim słowie wspomniał z kolei, że służba więzienna nie ma warunków do jego przetrzymywania.
Matka Stefana Wilmonta w długiej rozmowie z "Wirtualną Polską" stwierdziła niedawno, że jedyne, na co czeka, to złagodzenie wyroku dla syna.
– Jednocześnie nie mam wielkiej nadziei. Dożywocie pozostanie, moim zdaniem to przesądzone. Doskonale rozumiem, że sprawa do dziś budzi emocje. Jeśli ktoś ją ocenia, prosiłabym, aby pamiętał o kwestii stanu psychicznego Stefana. Chciałabym, żeby mimo zbrodni ludzie widzieli w nim człowieka. I człowieka we mnie. Żeby zrozumieli moje uczucia. O nic więcej nie proszę – mówiła Jolanta Wilmont.
14 stycznia, w piątą rocznicę zabójstwa prezydenta Pawła Adamowicza, jego żona udzieliła poruszającego wywiadu. Nie ukrywała, że chciałaby, żeby wszystkie nieprawidłowości, do jakich doszło w mediach publicznych, były rozliczone.
Jakie rozliczenia miała na myśli? Nie ukrywała, że dobrym pomysłem byłaby komisja śledcza, pokazywana w mediach publicznych.
Jednocześnie przyznała, że "prawie nie myśli" o zabójcy swojego męża. – Nie myślę też w takich kategoriach, że to nóż zabił Pawła. Nóż był tylko narzędziem. Pawła zabiło szczucie, słowa go zabiły – stwierdziła Magdalena Adamowicz na antenie Polsat News.