– Nie będziemy w żaden sposób szykanować panów Kamińskiego i Wąsika. Straż Marszałkowska wie, że nie powinni znajdować się na sali obrad i zakładam, że się na tej sali nie znajdą. Jako byli posłowie mają prawo wyrobić sobie specjalną legitymację. Gorąco do tego zachęcam – powiedział marszałek Szymon Hołownia podczas środowej konferencji prasowej.
– Wynika to nie z postanowienia marszałka czy decyzji tej czy innej izby Sądu Najwyższego, tylko wynika to z wyroku w sprawie karnej. Stoję na stanowisku, że w Polsce nie może być równych i równiejszych wobec prawa. Jeżeli porówna się sytuację obu panów do dowolnego wójta, burmistrza, to chyba nikt z państwa nie ma złudzeń, o ile odmiennie wyglądałaby procedura wobec zwykłego człowieka, który nie ma kolegi prezydenta – stwierdził marszałek Sejmu.
– Straż marszałkowska wie, że nie mają prawa znajdować się na sali obrad. Rozmawiałem z komendantem i nie ma między nami różnicy zdań w tej kwestii. Jako byli posłowie mają prawo wyrobić sobie specjalną legitymację byłego posła i senatora, która bez konieczności odwiedzania biura przepustek, pozwala wchodzić na teren parlamentu. Gorąco do tego zachęcam – dodał.
"To jest parlament, a nie ring bokserski"
Hołownia odniósł się także do ewentualnego "siłowego" wejścia polityków PiS na salę sejmową. – Z przykrością odnotowuję zapowiedzi jakiegoś siłowego wejścia. To jest parlament, a nie studio telewizyjne, ring bokserski. Tu ma panować spokój, mamy spierać się, ale to nie jest miejsce do jakiejś manifestacji – stwierdził.
– Żeby ostudzić te emocje, zarekomenduję, żeby nie były wydawane przepustki jednodniowe obu panom na akurat te dwa dni - na czwartek i piątek. Jeżeli słyszę realne zapowiedzi obstrukcji, to muszę wziąć to na poważnie – podkreślił marszałek.
"Niedługo się zobaczymy"
Przypomnijmy, że we wtorek po godz. 21:00 Mariusz Kamiński wyszedł z zakładu karnego w Radomiu. W pierwszych słowach po opuszczeniu więzienia zwrócił się do marszałka i premiera. – Dziękuję, że nie zgodziliście się na to zło – mówił do zebranych pod więzieniem zwolenników PiS. – Chcę powiedzieć: panie Tusk, panie Hołownia, niedługo się zobaczymy – stwierdził.
Kilkanaście godzin później przyjął podobną narrację w mediach społecznościowych. W swoim wpisie ponownie zapowiedział spotkanie.
"Dziękuję za Waszą obecność w Radomiu i wszystkie inne formy wsparcia. Jestem gotowy do dalszej walki. To może być długa i żmudna droga, ale zwyciężymy, bo racja jest po naszej stronie. Panie Tusk, panie Hołownia – niedługo się zobaczymy. ZwyciężyMY!" – napisał w mediach społecznościowych polityk PiS.