nt_logo

Księża nie chcą w kościele wolontariuszy z puszkami? "Przecież oni uczą te dzieci religii"

Aneta Olender

28 stycznia 2024, 07:27 · 5 minut czytania
Są księża, którzy nie życzą sobie, by wolontariusze WOŚP kwestowali przed ich parafiami. Są tacy, jak ks. Roman Kneblewski – choć to skrajne przypadki – którzy porównują młodych ludzi z puszkami do nazistów, a organizację nazywają "diabelską". Ale na całe szczęście nie brakuje również takich duchownych, którzy od lat wspierają ideę stworzoną przez Jurka Owsiaka i do tego samego namawiają innych. Wśród nich są ks. Kazimierz Klaban i ks. Bartosz Rajewski.


Księża nie chcą w kościele wolontariuszy z puszkami? "Przecież oni uczą te dzieci religii"

Aneta Olender
28 stycznia 2024, 07:27 • 1 minuta czytania
Są księża, którzy nie życzą sobie, by wolontariusze WOŚP kwestowali przed ich parafiami. Są tacy, jak ks. Roman Kneblewski – choć to skrajne przypadki – którzy porównują młodych ludzi z puszkami do nazistów, a organizację nazywają "diabelską". Ale na całe szczęście nie brakuje również takich duchownych, którzy od lat wspierają ideę stworzoną przez Jurka Owsiaka i do tego samego namawiają innych. Wśród nich są ks. Kazimierz Klaban i ks. Bartosz Rajewski.
Proboszcz elbląskiej polskokatolickiej parafii, ks. Kazimierz Klaban, od lat wspiera WOŚP Fot. Stanislaw Bielski/REPORTER

Łyżka dziegciu

"Smutne i przykre są medialne informacje o księżach, którzy zapowiadają 'przeganianie' wolontariuszy WOŚP z terenów przykościelnych. I choć są to sytuacje jednostkowe, incydentalne, to jednak ta przysłowiowa 'łyżka dziegciu' może zniszczyć wiele dobra i wyrządzić wiele zła nie tyle WOŚP-owi, co przede wszystkim Kościołowi i ewangelizacji" – napisał na swoim profilu na Facebooku, który obserwuje blisko 5 tys. osób, ksiądz Bartosz Rajewski.


Probosz polskiej parafii w Londynie zgodził się na krótką rozmowę z nami. Pytanie o to, czy wspiera WOŚP, jest oczywiście w jego przypadku pytaniem retorycznym.

– Oczywiście, że jest to pytanie retoryczne. Wspierałem WOŚP jeszcze na długo przed tym, nim zostałem księdzem. Już w moim łobeskim liceum, którego jestem absolwentem, byłem członkiem sztabu i wolontariuszem WOŚP. Pamiętam czasy, gdy byłem ministrantem i chodziłem z księżmi po kolędzie. W niedzielę, gdy grała Orkiestra, cały dochód z kolędowej zbiórki przeznaczałem na WOŚP. Dlaczego? Bo to na wskroś chrześcijańskie i ewangeliczne. Tego nauczył mnie Pan Jezus. I wciąż mnie uczy… bo jestem słabym Jego uczniem – zaznaczył.

Ksiądz przyznaje, że on, podobnie, jak i wiele osób – także (a może zwłaszcza) wierzących – nie rozumie, dlaczego niektórzy duchowni, a za nimi i część wiernych, stawia tę idee w kontrze do Kościoła – przecież to pomoc potrzebującym.  

– Chciałbym jednak wyraźnie powiedzieć, że tacy ludzie, którzy stawiają WOŚP w kontrze do Kościoła, to zdecydowana mniejszość. Oni są przeświadczeni, że robią dobrze, że w ten sposób troszczą się o wiarę, że ratują Kościół. Przez lata wmawiano im, że WOŚP to złodzieje, narkomani, oszuści, lewacy, aborcjoniści, diabły wcielone. Oni w to uwierzyli. Tak jak inni, stojący po przeciwnej stronie barykady, uwierzyli w narrację, że Kościół to pedofile, złodzieje, wykolejeńcy i – no właśnie – diabły wcielone – podkreśla rozmówca.

– Propaganda – polaryzacja – wzajemne szczucie jednych na drugich. To jest źródło tego wszystkiego najsmutniejszego, z czym dzisiaj każdy z nas – Polaków – musi się zmierzyć. Odpowiedzią na tę sytuację może i powinien być powrót do wartości, przede wszystkim do prawdy. No i oczywiście: miłości, przyjaźni, muzyki! – dodaje ks. Rajewski.

Miłość w całej okazałości

To będzie już siódmy raz, kiedy niedzielna taca w całości zostanie przesypana do puszek wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ksiądz Kazimierz Klaban, proboszcz parafii polskokatolickiej im. Dobrego Pasterza w Elblągu, innego scenariusza sobie nie wyobraża.

– Wiem, że z tego powodu w pewnych kręgach jestem niepopularny. Pewnie gdy za pierwszym razem włączyłem się w WOŚP tak oficjalnie, to i u nas w Kościele niektórzy patrzyli na mnie z przymrużeniem oka. A teraz co? Idą w moje ślady – zaznacza ks. Klaban.

Zdaniem naszego rozmówcy tę zmianę, ochocze granie z Orkiestrą, widać raczej w Kościele Polskokatolickim.

– Robimy coś dla drugiego człowieka. Skoro wyłażę na ambonę i mówię o miłości bliźniego, to chcę pokazać to w całej okazałości – dodaje.

Niestety, jak dodaje proboszcz, wciąż słychać utyskiwania księży, którzy są przeciwni zbieraniu pieniędzy na WOŚP.

– Wiem z pewnych źródeł, że wolontariuszy wyzywają nawet od "wysłańców szatana". Jak można dyskryminować, przeganiać, wyzywać dzieciaki, młodzież? Przecież oni uczą te dzieci religii, one są od nich z parafii, ci księża idą do ich domów na kolędę. I to ma być miłość bliźniego? – pyta retorycznie.

Ks. Kazimierz Klaban nie chce mówić "daj", chce natomiast podziękować za okazanie wsparcia i... serca.

– W tym roku w kościele będą nie tylko nasi parafianie, ale i zupełnie obcy ludzie. To, co wrzucą na tacę, będzie przesypane do puszek. Żeby się odwdzięczyć za to, organizuję kawę, ciasto, ognisko przy kościele po mszy świętej. Nakupiłem szpikulców, więc kiełbasy będą smażyć. Oczywiście, jeśli pogoda pozwoli, bo daj Boże, żeby nie lało. Chcę pokazać, że jestem z nimi wszystkimi, to co mam, tym się podzielę – podkreśla rozmówca naTemat.

Kościół vs WOŚP

Czy tacy księża jak ks. Bartosz Rajewski i ks. Kazimierz Klaban są w mniejszości? Najpewniej nie nie, ale ponieważ kapłani, którzy są przeciwnikami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – mniej lub bardziej radykalnymi – krzyczą najgłośniej, afiszując się ze swoimi poglądami, to o nich słyszymy najcześciej, dlatego właśnie te negatywne przykłady przebijają się do naszej świadomości.

Parafia z Limanowej odmówiła wolontariuszom WOŚP wstępu na teren kościoła, a właściwie nie wstępu, bądźmy precyzyjni, tylko zbierania pieniędzy do puszek.

I zapewniono, że nie o samą ideę tu chodzi, nie o czyjąś osobę. Chodzi o "nieuzasadnioną agresję wobec Kościoła i wizerunku Matki Najświętszej".

Agresywna wobec katolików miała być grafika, która na licytację Orkiestry trafiła w... 2021 roku, trzy lata temu. Co ciekawe, do tej pory nikt z tamtejszych księży nie sprzeciwiał się kwestowaniu, a przynajmniej nieoficjalnie.

Wspomniana grafika to "Matka Boska Kermitowska", czyli Maryja, która trzyma na rękach postać z Muppetów, żabę Kermita. Z powodu zamieszania grafikę błyskawicznie usunięto ze strony internetowej.

"Pragniemy, aby był to nasz wyraźny sprzeciw wobec takich prowokacji, których w ostatnich latach jest coraz więcej. Autorzy tego pomysłu mieli przecież pełną świadomość celu swojego działania, a organizatorzy, przyjmując taki fant na aukcję, wyrazili w ten sposób swoją aprobatę dla szydzenia z naszych uczuć religijnych. Jest to niezrozumiałe wobec faktu, że przez lata akcja ta wyrastała praktycznie na terenie kościołów i parafii w całej Polsce" – taki komunikat trafił do parafian w czasie ogłoszeń w minioną niedzielę.

Nie możemy bezczynnie zgadzać się na takie akty profanacji. Dlatego prosimy o przyjęcie ze zrozumieniem naszej decyzji, która nie jest wymierzona w ideę czy czyjąkolwiek osobę, ale jest aktem protestu wobec nieuzasadnionej agresji wobec Kościoła i wizerunku Matki Najświętszej.Parafia pw. św. Stanisława Kostkiogłoszenia parafialne

Podobną decyzję do tej, którą usłyszeli parafianie w Limanowej, podjął ksiądz Paweł Minta z parafii w Domachowie w woj. wielkopolskim. Tu argumentem były po prostu "kontrowersje". Jakie? To już ksiądz kazał sprawdzić sobie w sieci.

– Każdy może sobie odpowiedzieć sam albo poczytać w internecie. Nie zamierzam w tej kwestii nic więcej dopowiadać – stwierdził w rozmowie z portalem Gostyn24.pl.

W każdym jest Bóg

Czy takie komentarze, zakaz zbiórek do puszek z serduszkiem WOŚP, przypadkiem nie działają na niekorzyść Kościoła? Ksiądz Bartosz Rajewski odpowiada wprost: Nie mam tutaj żadnych wątpliwości!

– Ksiądz czy rada parafialna, która podejmuje takie działanie, strzela sobie w przysłowiowe kolano. Więcej nawet – strzela w kolano cudze, tzn. innych duszpasterzy i innych parafialnych wspólnot, ponieważ kreuje fałszywy obraz Kościoła, jako wspólnoty ludzi sfrustrowanych, zgorzkniałych, przesiąkniętych nienawiścią i dążących do nieustannej walki – wyjaśnia.

Pijarowo to wygląda fatalnie. Ale jeszcze gorzej – i przede wszystkim to mnie interesuje – wygląda to z punktu widzenia Ewangelii. Często tacy ludzie kreują się na obrońców chrześcijaństwa, ale w rzeczywistości ich myślenie i działanie nie ma nic wspólnego z troską o Ewangelię i chrześcijańską postawą.ks. Bartosz Rajewskiproboszcz polskiej parafii w Londynie

Dziennikarka: To może naiwne pytanie, a może życzenie, ale czy wierzy ksiądz, że jeszcze będziemy umieli się zjednoczyć i unikać stawania w kontrze oraz szukania zła tam, gdzie raczej go nie ma?

ks. Bartosz Rajewski: Nigdy nie będzie idealnie, bo jesteśmy tylko ludźmi. Być może naiwnie, jednak wierzę w to, że każdy człowiek jest dobry. Nie mógłbym funkcjonować, gdybym w to nie wierzył. I choć wiele razy zostałem oszukany, a moja naiwność brutalnie wykorzystana, ja wciąż wierzę, że każdy jest dobry. W każdym jest Bóg. Każdy przecież ma w sobie pragnienie dobra, miłości, szczęścia. Staram się unikać osądu wobec drugiego człowieka, bliźniego, o którym kompletnie nic nie wiem: ani skąd jest, ani jakie miał dzieciństwo, ani gdzie się wychował, ani jakie ma marzenia, lęki, pragnienia. Staram się przez pryzmat Ewangelii, a więc z miłością, spojrzeć na każdego. I nie dam sobie tej wiary w człowieka nigdy odebrać. 

Na co zbiera WOŚP?

W niedzielę 28 stycznia Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagra po raz 32. Pieniądze z tegorocznego finału przeznaczone zostaną na zakup sprzętu do diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji chorób płuc pacjentów na oddziałach pulmonologicznych dla dzieci i dorosłych.

Z WOŚP gra także naTemat. Zachęcamy do wspierania aukcji!

Czytaj także: https://natemat.pl/538004,aukcje-natemat-dla-wosp-ruszyly-wyjatkowe-licytacje