Katarzyna Dowbor zadebiutowała razem z Filipem Antonowiczem jako nowi prowadzący programu "Pytanie na śniadanie". Chociaż część osób cieszy się z powrotu prezenterki do TVP, niektórzy pozostali sceptyczni i wieszczą spadek oglądalności śniadaniówki z nowymi prowadzącymi.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Katarzyna Dowbor prowadzącą programu "Pytanie na śniadanie"
Katarzyna Dowbor zadebiutowała jako prowadząca program "Pytanie na śniadanie" wraz z Filipem Antonowiczem. – Proszę państwa, ja się trochę denerwuję i za Filipa, i za siebie. Ja tu wróciłam, ale Filip jest pierwszy raz w telewizji – powiedziała na samym początku prezenterka.
– Kasia będzie mnie wspierać przez cały program, mamy nadzieję, że państwo będą nas wspierać również, bo to nasz debiut – powiedział z kolei Antonowicz.
– Ale ja muszę coś o tobie powiedzieć, bo Filip jest naprawdę bardzo fajnym młodym człowiekiem, a do tego dziennikarzem radiowym świetnym, więc będziemy się bardzo starali, żeby nas państwo trochę polubili – dodała Dowbor.
Wiele osób ucieszyło się na wieść o powrocie Dowbor do Telewizji Polskiej.
"Świetna wiadomość, uwielbiam Kasię"; "Lubię ten program, a teraz będę oglądała jeszcze chętniej, gratulacje"; "Super, będzie wesoło"; "Ja zobaczę z miłą chęcią"; "Ekstra, pani Kasiu, powodzenia! W nowej-starej pracy" – można przeczytać w komentarzach w sieci.
Niektórzy jednak tęsknią za "starą gwardią" i uważają, że nowi prowadzący sprawią, że oglądalność programu spadnie. "Ja chcę starą ekipę. Jak można zwolnić osoby, które naprawdę chciało się oglądać" – skomentował jeden z użytkowników Instagrama.
"(...) jak przez lata pracuje się w telewizji, która bezpardonowo skłócała naród w sposób niezwykle prymitywny i pozbawiony jakiejkolwiek refleksji i się na ten temat milczy, bo lepiej jest nic nie mówić, robić swoje i dostawać za to pieniądze. Ale istnieje alternatywa – można mieć też godność i nie pracować w tej, depczącej właśnie godność, machinie. Dziś ci ludzie, którzy wtedy odeszli lub zostali zwolnieni, wracają, bo mają po co" – napisał ktoś inny.
Pogrom w "Pytanie na śniadanie"
Decyzją nowej szefowej "Pytania na śniadanie" "Wszystkie twarze, które były nadmiernie eksploatowane przez ostatnie lata, będą odsuwane stopniowo (...)".
Portal Wirtualne Media potwierdził te informacje i przekazał, że Tomasz Kammel, po zakończeniu swojego urlopu, nie wróci już do pracy w śniadaniówce. Podobnie pożegnano się z jego współprowadzącą Izabellą Krzan, która już ponoć otrzymała ofertę zatrudnienia od jednej z konkurencyjnych stacji telewizyjnych.
Z programu jak do tej pory już zniknęli Anna Popek, Małgorzata Opczowska, Robert Rozmus, Ida Nowakowska, Maciej Kurzajewski i Katarzyna Cichopek.
Jestem psycholożką, a obecnie również studentką kulturoznawstwa. Pisanie towarzyszyło mi od zawsze w różnych formach, ale dopiero kilka lat temu podjęłam decyzję, by związać się z nim zawodowo. Zajmowałam się copywritingiem, ale największą frajdę zawsze sprawiało mi pisanie o kulturze. Interesuje się głównie literaturą i kinem we wszystkich ich odmianach – nie lubię podziału na niskie i wysokie, tylko na dobre i złe. Mój gust obejmuje zarówno Bergmana, jak i kiczowate filmy klasy B. Po godzinach piszę artykuły naukowe o horrorach, które czasem nawet ktoś czyta.