Skandal podczas finału WOŚP. Odpalono fajerwerki w krytej hali pełnej ludzi
Nina Nowakowska
29 stycznia 2024, 08:47·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 stycznia 2024, 08:47
Do niebywałego skandalu i niebezpiecznej sytuacji doszło podczas finału WOŚP w Rumi (woj. pomorskie). Na zakończenie imprezy, w krytej hali pełnej ludzi odpalono sztuczne ognie. Nagranie trafiło do internetu.
Podczas tradycyjnego światełka do nieba, o godz. 20:00 w Rumi (woj. pomorskie), w hali sportowej Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, odpalono dwa fajerwerki, które wybuchły tuż przed twarzami zgromadzonych.
Skandal na finale WOŚP w Rumi
– Cieszmy się tym, że mogliśmy być razem. Rumia dziś pokazała swoją moc i swoje serce – oznajmił prowadzący. Na udostępnionym w mediach społecznościowych nagraniu, widać jak przy dźwiękach radosnej muzyki, przed sceną nagle odpalone zostają fajerwerki.
Pierwszy sztuczny ogień wyglądał jak płonący słup i - choć płomień był wysoki - palił się stopniowo, w jednym miejscu. Prowadzący podziękował uczestnikom za przybycie, po czym "jakby komuś było mało wrażeń", zapowiedział "jeszcze jeden strzał".
Zaraz potem odpalił drugi fajerwerk, który bynajmniej nie był statyczny. W jednej chwili na sali pojawiło się mnóstwo dymu i hałasu, a sztuczny ogień zaczął strzelać we wszystkie strony. Zapanował prawdziwy chaos. Jedni zaczęli się chować, inni próbowali nagrywać całe zajście.
– To było straszne. Mam nadzieję, że państwo jesteście bezpieczni. Miejmy nadzieję, że nikomu nic się nie stało – powiedział przez mikrofon prowadzący imprezę, uspokajając zgromadzonych.
32. finał WOŚP
Uzbierane w ramach akcji środki zostaną przeznaczone na zakup sprzętu do diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji chorób płuc pacjentów na oddziałach pulmonologicznych dla dzieci i dorosłych. Do poniedziałkowego poranka na koncie Orkiestry znalazło się około 175,5 mln złotych, a suma wciąż rośnie.
– Graliśmy na całym świecie, graliśmy w całej Polsce, graliśmy na całej przestrzeni, gdzie jest miłość, przyjaźń i muzyka – powiedział w niedzielę wieczorem ze sceny WOŚP w Warszawie, szef fundacji Jurek Owsiak.
– W sumie mamy 1685 sztabów, z czego 100 za granicą. Gramy po raz pierwszy na dwóch biegunach, na równiku i wszystkich kontynentach. Gramy wszędzie tam, gdzie Polacy potrafią się zorganizować. Pierwszy sztab, który ruszy, to tak jak w Nowy Rok i będzie to w Australii: Sydney i Melbourne - a później po kolei, będziemy się do nich dolepiali. W Polsce 1585 sztabów WOŚP, od takich, w których jest kilku wolontariuszy, do największych, gdzie jest ich kilkuset – komentował Owsiak w Onecie.
Lider WOŚP dodał, że w tym roku w akcji uczestniczy 120 tys. zarejestrowanych wolontariuszy. – Do tego dochodzą puszki stacjonarne, które są chociażby w dwóch wielkich sieciach handlowych. Jest tego kilkanaście tys. Oprócz tego instytucje od najmniejszych po największe, po ministerialne, które się do nas zgłosiły, które także otrzymały te puszki. I aby to wszystko obdzielić tymi puszkami, wydrukowaliśmy ich 200 tys. sztuk. Wszystkie się rozeszły – podkreślił w wywiadzie.