Klauzula sumienia a przerywanie ciąży. Minister zapowiedziała nowe przepisy
Nina Nowakowska
29 stycznia 2024, 13:41·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 stycznia 2024, 13:41
– Podmiot leczniczy, który ma podpisany kontrakt z NFZ, nie będzie mógł odmówić terminacji ciąży, powołując się na klauzulę sumienia. Klauzula sumienia nie obowiązuje szpitala jako podmiotu leczniczego – wyjaśniła w programie "Tłit" Wirtualnej Polski ministra zdrowia Izabela Leszczyna.
Reklama.
Reklama.
W poniedziałek (29.01)Izabela Leszczyna gościła w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. Ministra zdrowia zapowiedziała, że w środę przedstawi wytyczne opracowane przez zespół powołany jeszcze przez jednego ze swoich poprzedników w rządzie PiS, Adama Niedzielskiego.
Klauzula sumienia a terminacja ciąży
– W nowych przepisach nie będzie klauzuli sumienia. Tzn. będzie, ale w taki sposób, że dyrektor szpitala nie będzie się mógł powołać na klauzulę sumienia. Jeśli szpital ma podpisany kontrakt z NFZ, a terminacja ciąży jest świadczeniem finansowanym ze środków publicznych, to kierujący szpitalem będzie mieć obowiązek zapewnić wykonanie tego zabiegu w tych przypadkach, które są ściśle określone w przepisach prawa – powiedziała Leszczyna.
Temat klauzuli sumienia przywołał również rzecznik praw pacjentaBartłomiej Chmielowiec.Powołany na to stanowisko w 2017 r. przez Beatę Szydło, zaznaczył w czerwcu 2023 r., że "klauzula sumienia nie ma zastosowania w sytuacji zagrożenia życia, ciężkiego uszczerbku na zdrowiu bądź ciężkiego rozstroju zdrowia".
Rzecznik podkreślił wówczas, że "klauzula sumienia jest zawarta zarówno w ustawie o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, jak i w ustawie o pielęgniarkach i położnych. Ma ona swój wyjątek".
Wskazał, że "art. 30. ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty mówi o tym, że w sytuacji zagrożenia życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, bądź ciężkiego rozstroju zdrowia wówczas bezwzględnie lekarz ma obowiązek podejmowania działań, czyli klauzula sumienia nie ma zastosowania". Zdaniem Chmielowca "placówka szpitalna nie może się, jako podmiot, powoływać na klauzulę sumienia, dlatego że to jest indywidualne prawo każdego lekarza".
Czekała 22 dni na terminację ciąży
W czerwcu TVN24 ujawnił wstrząsającą historię Roksany Kowalskiej. Kobieta była w ciąży zagrożonej i występowały u niej przesłanki do wykonania zabiegu legalnej aborcji. Z badań miało wynikać, że płód jest nieodwracalnie uszkodzony i szanse, że przeżyje, są znikome. Mimo tego lekarze mieli czekać na obumarcie płodu.
Z terminacją ciąży pani Roksany zwlekano 22 dni. Według redakcji zabieg został wykonany niedługo po tym, jak kobieta w rozmowie z dziennikarzem podkreśliła, że "boi się, że w końcu umrze na sepsę jak pacjentki w Pszczynie i w Nowym Targu".
Przywołała historię Izabeli z Pszczyny
– Teraz boję się, że nasza historia też się tak zakończy. Bo jednak te myśli, no samoistnie uciekają gdzieś prawda w tę stronę. Zwłaszcza że w domu mam rocznego synka, do którego chcę wrócić – komentowała, bojąc się o własne życie i przypominając losyIzabeli z Pszczyny.
W końcu u pacjentki przeprowadzono cesarskie cięcie. Roksana Kowalska podziękowała potem Szpitalowi imienia Biziela w Bydgoszczy, także lekarzom oraz położnym za całą opiekę przed i po zabiegu.
Podkreśliła, że teraz szpital dba o jej zdrowie psychiczne, ponieważ fizycznie czuje się dobrze, ale psychicznie "jeszcze wiele pracy przed nią". W odpowiedzi placówka zapewniła, że zawsze działa w trosce o dobro pacjentów.