Martyna Wojciechowska w tym roku skończy 50 lat. Jest uznawana za jedną z najlepszych i najpopularniejszych dziennikarek w Polsce. Nie od zawsze jednak wiedziała, kim chce być i jak kreować swój wizerunek.
We wpisie na Instagramie prowadząca program "Kobieta na krańcu świata" opublikowała swoje zdjęcie z 2001 roku, na którym w krótkich włosach, skąpo ubrana, pozowała z łukiem na tle lasu. Podróżniczka w opisie podzieliła się refleksjami na temat odkrywania samej siebie.
"Przez długą część swojego życia bardzo starałam się dorównać chłopakom. Ubierałam się i zachowywałam jak oni. Chciałam być jedną z nich. Uważałam, że chłopcy, a potem mężczyźni mają znacznie ciekawsze życie i więcej im 'wolno'" – zaczęła.
Czytaj także: Przepis Wojciechowskiej, żeby się nie starzeć? Dziennikarka zdradziła tajemnicę
"Później przyszedł czas 'pogoni za kobiecością' i chyba trochę pobłądziłam na tej drodze. Wydawało mi się, że im bardziej odważne ubrania i mocny makijaż, tym lepiej" – przyznała.
"Po długich poszukiwaniach przyszedł w końcu czas na mnie. Po prostu. Czasem w bojówkach, czasem w garniturze, innym razem w sukni. W makijażu albo bez. I to wciąż ja, ta sama Martyna. To nie ubranie mnie definiuje. (...) Dobrze się tym bawić, mieć z tego przyjemność i nie wkładać się w sztywne ramy. Mnie to zajęło kilkanaście dobrych lat. Polecam mnie nie naśladować" – podsumowała.
Wielu internautów podzieliło zdanie Wojciechowskiej. "Przekaz naprawdę ważny, co nie zmienia faktu, że zdjęcie petarda"; "Przeszłam przez dokładnie te same etapy, w tej samej kolejności i doszłam do tego samego. Nieważne, jak jestem wystylizowana, zawsze to ta sama ja" – czytamy w komentarzach.