We wtorek nadzwyczajne walne zgromadzenie Orlenu zdecydowało o odwołaniu wszystkich członków rady nadzorczej spółki. Wieczorem minister aktywów państwowych Polski Borys Budka mówił o sytuacji tej firmy i tym, co dalej jest w planach rządu Donalda Tuska.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Ta fuzja była nieopłacalna. To była megalomania – stwierdził w TVN24 minister aktywów państwowych Polski Borys Budka, mówiąc o sprawie fuzji Orlenu i Lotosu. Jak podkreślił, "klienci na tej transakcji nie skorzystali, Polacy na tej transakcji nie skorzystali".
Poinformował jednocześnie, że polskie służby ostrzegały przed tą transakcją. – Ta transakcja była możliwa dzięki politycznej pozycji pana Obajtka – wskazał. I dodał: – Sasin, mając wiedzę, nie zablokował tego. To była decyzja polityczna.
– Przede wszystkim to wszystko, co będzie dało się biznesowo odwrócić, chociażby kwestie związane z Orlenem, czy zrobić z tym porządek, tego będę oczekiwał od nowego zarządu – kontynuował.
I dodał: – Będzie bardzo trudno (zmienić transakcję z Saudi Aramco-red), natomiast o tym będą komunikowały nowe władze, tam są wybitni fachowcy jeśli chodzi o radę nadzorczą.
Jak przekazał, w Orlenie będzie konkurs na członków zarządu, a do tego czasu będzie oddelegowanych kilku osób z rady nadzorczej, aż to się rozstrzygnie.
Budka skomentował również kwestię Polska Press. Mają się tym zająć już nowe władze Orlenu. – Jestem przeciwnikiem, aby spółka skarbu państwa zajmowała się wydawaniem prasy. Orlen przejął Polska Press, aby Kaczyński miał swoje media – ocenił.
Budka zapowiedział jednocześnie, że w spółkach skarbu państwa od teraz będą transparentne konkursy.
W ostatnim czasie zaszły wielkie zmiany w Orlenie
Jak informował wcześniej we wtorek portal tvn24.pl, walne zgromadzenie odwołało w głosowaniu cały skład rady nadzorczej spółki Orlen: Wojciecha Jasińskiego, Andrzeja Szumańskiego, Annę Wójcik, Barbarę Jarzembowską, Andrzeja Kapałę, Jadwigę Lesisz, Romana Kusza, oraz Annę Sakowicz-Kacz.
Za odwołaniem każdej ze wspomnianych osób padło ponad 73 proc. głosów. W innej uchwale, na wniosek Skarbu Państwa, organ ustalił liczbę członków rady nadzorczej na 10.
Z kolei kilka dni temu również Daniel Obajtek został odwołany z zarządu Orlenu i 5 lutego odszedł ze stanowiska. "Rada Nadzorcza Spółki, po zapoznaniu się z pismem Prezesa Zarządu Orlen S.A. Pana Daniela Obajtka, w którym oświadczył, że 'oddaje się do dyspozycji Rady Nadzorczej, w zakresie sprawowanej funkcji', postanowiła odwołać Pana Daniela Obajtka z Zarządu Orlen S.A. z upływem dnia 5 lutego 2024 roku" – brzmiał komunikat polskiego giganta paliwowego, który podał serwis INNPoland.pl.
Kto go jednak zastąpi? – Prezesem Orlenu będzie fachowiec. Jego pierwszym zadaniem będzie uporządkowanie sytuacji w spółce. Lista kandydatów jest na razie w mediach. Czytam czasem z uśmiechem te nazwiska, które pojawiają się na giełdzie. Duża część tych nazwisk w ogóle nie przewija się w rozmowach – powiedział niedawno szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec w RMF FM.
Jak dodał, "z analizy tego, co działo się w kancelarii premiera w listopadzie i grudniu" wynika, że "bardzo wielu polityków i współpracowników PiS szukało miejsca ucieczki w Orlenie".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.