Na ostatniej okładce "Gazety Polskiej" pojawiła się ministra edukacji Barbara Nowacka. Obok wizerunku polityczki rozpisano hasła takie jak "POrnorząd. Czyli burdel w polskich szkołach" oraz "Handlarze wibratorami wchodzą do szkół". Ministerstwo wydało oświadczenie w tej sprawie. Stwierdzili, że okładka godzi w dobre imię urzędu ministra edukacji i zaufanie do instytucji rządowych, w tym MEN.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Szokująca okładka "Gazety Polskiej" – ministra edukacji i "POrnorząd'
"Gazeta Polska" popuściła wodze fantazji w kwestii okładki do swojego ostatniego wydania. Na okładce widać ministrę edukacji Barbarę Nowacką, premiera Donalda Tuska, oraz modelkę i aktywistkę Anję Rubik.
Nałożeni zostali na kolaż zdjęć z dziećmi w wieku szkolnym oraz takich wskazujących na obrazy z erotycznych kamerek. Jakby tego było mało obok osób przedstawionych na okładce pojawiły się dwa szokujące podpisy. "POrnorząd. Czyli burdel w polskich szkołach" oraz "Handlarze wibratorami wchodzą do szkół".
To tytuł tekstu, w którym dziennikarz "Gazety Polskiej" godzi w Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Fundację Sexed.pl Anji Rubik. To fundacja, która zajmuje się edukowaniem najmłodszych na temat seksualności. Tygodnik skrytykował fundację głównie za współpracę z firmą, która produkuje akcesoria erotyczne. W artykule wypowiedział się nawet ekspert w osobie byłego Rzecznika Praw Dziecka Mikołaj Pawlak.
Co ma do tego Ministerstwo Edukacji? Po sugestiach pojawiających się w artykule wydało oświadczenie zgodnie, w którym zaprzecza, jakoby współtworzyło we współpracy z fundacją szkolny program edukacji seksualnej oraz by fundacja współpracowała z MEN w jakimkolwiek projekcie.
MEN wystąpi na drogę prawną
Ponadto MEN odniosło się do tego, że słowa o "burdelu w polskich szkołach" obok wizerunku dziecka, premiera Tuska i minister Nowackiej "są skandaliczne i moralnie naganne".
Odwołali się również do cytatu o handlarzach wibratorami w szkołach. Stwierdzono, że fałszywa informacja zamieszczona bezpośrednio pod wizerunkiem Barbary Nowackiej "godzi w dobre imię urzędu ministra edukacji i zaufanie do instytucji rządowych, w tym MEN".
Resort w oświadczeniu zapowiedział, że wystąpi na drogę prawną przeciwko wydawcy tygodnika "Gazeta Polska" i "nie ustąpi w trosce o godny wizerunek polskich szkół, w tym uczniów, rodziców i nauczycieli oraz o szacunek do urzędu ministra edukacji i innych urzędów państwowych".
Co ciekawe, ministerstwo wskazało, że nie planuje wprowadzenia do szkół przedmiotu dotyczącego edukacji seksualnej. "Troską MEN jest za to odpowiednia edukacja dzieci i młodzieży w zakresie zdrowia, funkcjonowania w społeczeństwie, relacji międzyludzkich" – czytamy.
MEN wskazało też, że jedyną prawdziwą informacją, która pojawiła się w artykule "Gazety Polskiej" jest ta, że w MEN odbyło się spotkanie z przedstawicielami wspomnianej fundacji.
Barbara Nowacka zapowiadała na nim otwartość na dialog ze stroną społeczną, dlatego w MEN regularnie odbywają się spotkania z przedstawicielami różnych stowarzyszeń, fundacji i innych organizacji, które mogą pomóc wypracować najlepsze rozwiązania.