Raper Liroy doświadczył w ubiegłym roku znaczących trudności rodzinnych z Joanną Krochmalską, która jest już jego byłą partnerką. Mimo tych wyzwań artysta konsekwentnie podkreśla, że źródłem jego największej radości są dzieci. Co ciekawe, mało kto zdaje sobie sprawę, że między nim a jego najstarszym synem jest zaledwie 12 lat różnicy. Jak doszło do takiej sytuacji?
Reklama.
Reklama.
Zaskakujący sekret Liroya. Raper ma 40-letniego syna
Piotr Marzec, znany w świecie muzyki jako "Liroy", to artysta wielu talentów: raper, producent muzyczny i biznesmen. Jego kariera objęła również epizod w polityce, gdzie pełnił funkcję posła w VIII kadencji Sejmu, ale to muzyka przyniosła mu największe uznanie.
Zyskał dodatkową popularność dzięki udziałowi w reality show "Przez Atlantyk", gdzie podzielił się osobistymi historiami, w tym wyzwaniami związanymi z trudnym dzieciństwem i złożoną relacją z ojcem.
W życiu prywatnym raper spędził prawie dekadę u boku Joanny Krochmalskiej, z którą związał się w 2012 roku. Po ich rozstaniu w 2022 roku Krochmalska publicznie wypowiadała się na temat ich relacji, zarzucając mu m.in. ekonomiczną przemoc i zaległości alimentacyjne. Para doczekała się bowiem trójki dzieci: Michelle, Piotra i Dekstera.
Nie wszyscy zdawali sobie sprawę z tego, że 52-letni Liroy ma jeszcze jedno dziecko. Kilka miesięcy temu, będąc gościem Krzysztofa Stanowskiego w programie "Hejt Park", poruszył ten temat. Jak to możliwe, że między raperem a synem jest tak niewielka różnica wieku?
"Mam syna, który niedawno skończył 40 lat i jest szczęśliwym człowiekiem. Parę razy się rozpłakałem, jak mi dziękował za to, że go wychowałem. Nie jest moim biologicznym synem, ale to mój syn (...) Zacząłem go wychowywać gdzieś od ósmego roku życia i wtedy zacząłem być dla niego ojcem i jestem do dzisiaj" – tłumaczył artysta.
W trakcie wspomnianego wywiadu raper ze łzami w oczach opowiedział o relacji z Krochmalską, a także walce o opiekę nad dziećmi. Nie zostawił na niej suchej nitki, twierdząc, że oskarżanie go o niepłacenie alimentów i jej eksmisję zakrawa na absurd.
"Matka moich dzieci pi**rzy głupoty. Opowiada niestworzone rzeczy w mediach (...) Sądu w ogólnie nie interesuje to, co ona wygaduje. Nie chcę, żeby moje dzieciaki coś takiego czytały (...) Fakt jest taki, że sam zostawiłem sobie komornika do alimentów (...) Co miesiąc się z nim kontaktuje, sprawdzam, czy wszystko jest dobrze. Tak niszczy się życie facetom (...) Jestem wku**iony" – mówił w "Hejt Parku".
Raper poinformował, że na ten moment nadrzędną dla niego sprawą jest uzyskanie praw do opieki nad dziećmi. Niestety, jak sam przyznał, szanse na to są znikome, a winy doszukuje się w polskim systemie prawnym. Wypowiadając się o nim nie przebierał w słowach.
"Jestem w stanie oddać wszystko, żeby oddali mi dzieci. Ale nie dostanę ich, bo to jest tak po***przony system (...) Jestem bezsilny. Sędzia okazał się być... Już nie chcę użyć słów, za które mnie potem będzie wołał do własnego sądu (...) Według mediów ja jestem ten zły. Ja nigdy nie podniosłem głosu na moje dzieci. Ja moje dzieci kocham, oddam za nie życie (...) Jak ktoś przeczyta w gazecie, że taki jestem, to taki jestem. Ja w ogóle nie zamierzam komuś udowadniać, że to nieprawda. W dupie to mam, ku*wa. Co mnie to interesuje? Całe życie będę udowadniał, że kimś nie jestem" – podsumował gorzko.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.