Na Śnieżce pod koniec stycznia doszło do tragedii z udziałem dwóch mężczyzn, którzy spadli ze szczytu prosto w tzw. rynnę śmierci. Teraz głos zabrała żona jednej z ofiar. Jeden z portali za jej zgodą opublikował teraz niezwykle poruszający wpis.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Głos zabrała żona jednego ze zmarłych pod Śnieżką mężczyzn. Portal tatromaniak.pl opublikował za jej zgodą wpis.
Żona ofiary ze Śnieżki zabrała głos. Poruszające słowa
"Koleżanki i koledzy. Wy wszyscy, którzy będziecie czytać ten post. Jak wielu z was wiadomo, w ostatnim czasie straciłam męża w tragicznych okolicznościach. Te słowa kieruje do was – niech każdy z was wyśle to dalej, może w ten sposób odczyta go adresat. Zwracam się do tych ludzi, którzy odarli mnie i całą moją rodzinę z prawa do przeżycia straty w sposób godny człowieka" – napisała pani Agnieszka.
I dodała: "Dowiedziałam się ostatnio, że w sieci został opublikowany film oraz zdjęcie z wypadku, na którym jest mój mąż. Ten, kto to zrobił, nie zdaje sobie sprawy, jak wiele złego uczynił. Bezprawnie zagarnął sobie prawo do tej decyzji".
Kobieta chciałaby też wiedzieć, czemu tak zdecydowano. "Jakim prawem to zrobiliście? Gdzie wasze serca, sumienia. (...) Czy chciałbyś (chciała), żeby ktoś zrobił to samo tobie? Że ostatnie co zobaczysz, pamiętając o nim, to ten kadr z jego życia?" – pyta w swoim poruszającym wpisie.
"Twój jeden ruch sprawił, że wszystko stało się dla nas nieznośne. Przez twój czyn droga, którą przyszło nam iść, stała się trudniejsza. Jednak zdołamy podźwignąć ten ciężar. Mam za to nadzieję, że twój cię przygniecie" – oceniła.
Wypadek na Śnieżce. "Zimą ten szlak jest zamykany"
Przypomnijmy: dwaj mężczyźni pod koniec stycznia spadli ze szczytu prosto w tzw. rynnę śmierci na Śnieżce. Obaj zginęli na miejscu zdarzenia z powodu poważnych obrażeń odniesionych w wyniku upadku z dużej wysokości.
W celu ustalenia lokalizacji obu ciał zaangażowano aż cztery śmigłowce i dwie załogi pogotowia. W akcję włączono nie tylko ratowników z Polski, ale również z Czech. W rozmowie z PAP, na którą powoływało się Radio Zet, informacje o śmierci dwóch mężczyzn potwierdziła rzecznika policji w Jeleniej Górze, Edyta Bagrowska.
Z kolei Adam Tkocz, pełniący obowiązki naczelnika Karkonoskiej Grupy GOPR w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" wyjaśnił, że najprawdopodobniej przyczyną wypadku był oblodzony szlak. – To wina oblodzonego szlaku, od kilku dni ostrzegamy, że panują tam bardzo trudne i niebezpieczne warunki. Wieje i jest ślisko – powiedział.
– Zimą ten szlak jest zamykany. Latem prowadzi tamtędy droga, ale zimą, gdy napada śnieg, to ona zrównuje się ze zboczem góry. Do tego jest bardzo duże oblodzenie. Chodzenie tamtędy na Śnieżkę to jest samobójstwo – dodał.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.