Przedsiębiorczyni, autorka książek kulinarnych, twórczyni pracowni kulinarnej, mama dwójki dzieci, influencerka z "duszą aktywistki" – to Lara Gessler. Mimo tak wielu ról jest zazwyczaj nazywana córką Magdy Gessler.
O swoim stosunku do tej sytuacji, opowiedziała w podcaście "Światła, Kamera, Prawda".
– Nie mam ambicji przeskoczenia mamy. Nie wiem, czy to byłoby możliwe. Tak jak Małgosia właśnie jest figurą w swojej kategorii, moja mama jest figurą totalnie, Maryla Rodowicz jest figurą. Są takie wielkie figury w polskim show-biznesie – ikony. No i słuchajcie, ja nie wiem, co bym musiała zrobić, żeby mówili Magda Gessler, mama Lary Gessler. No, to się nie wydarzy – przyznała wprost.
https://www.instagram.com/reel/C3IxnOBIgf4/– Ja żyje na zupełnie niższym rejestrze i jest mi tak naprawdę super. To właśnie à propos luksusu, każdy ma swoje poletko, w którym się dobrze czuje. Ja się czuje świetnie w moim i oczywiście taki jest odnośnik, mama była pierwsza – dodaje.
Co przyniosło jej nazwisko Gessler? W pewnym momencie życia postanowiła udowodnić sobie i innym, że nie jest jej potrzebne, aby osiągnąć wiele.
– To nazwisko jest totalnie mieczem obosiecznym: czasami robi super, czasami robi bardzo słabo. Dlatego też wyjechała do Londynu, żeby dostać pracę za moje umiejętności, a nie za nazwisko. To się udało, to był świetny eksperyment, dzięki temu nabrałam dużo pewności siebie – wyznała.
Lara Gessler i Kamil Frątczak porozmawiali jeszcze o wielu innych interesujących tematach. O terapii, tacie Piotrze, zawodzie influencera, dzieciach czy oburzeniu, które wywołują zdjęcia matek karmiących piersią.
Cała rozmowa już dziś (12 lutego) o godz. 18:00 zostanie opublikowana na youtubowym kanale naTemat.