Danuta Holecka przez wiele lat związana była z Telewizją Polską. Po tym jak władzę w Polsce przejęło Prawo i Sprawiedliwość stała się jednak twarzą PiS-owskiej propagandy. Po zmianie w 2023 roku musiała odejść ze stacji, skąd przeszła do Telewizji Republika. Tam jednak standardy odstają od tych, do których przyzwyczajona była gwiazda. Holecka ma narzekać między innymi na to, że nie ma osób do podawania kawy oraz stylistów.
Reklama.
Reklama.
O tym jak układa się współpraca z nową ekipą, która zasiliła TV Republika, odchodząc z Telewizji Polskiej, pisze "Gazeta Wyborcza". W obszernym tekście czytamy między innymi o tym, jak oczami ludzi z wewnątrz stacji widziana jest Danuta Holecka. Opinia jest dość jednoznacznie wskazująca, że byłej szefowej "Wiadomości" brakuje tego, do czego przez lata się przyzwyczaiła.
– Holecka (...) wpierw była bardzo miła. Potem, jako prowadząca "Dzisiaj", zepchnęła ze sceny starego prezentera Republiki, który wcześniej uchodził za gwiazdę. Z czasem zaczęła jeszcze stroić fochy. Bo w TVP obsługiwał ją cały sztab ludzi, a u nas programy robi się w kilka osób. Nie ma obsługi dla gwiazd: wizażystki, fryzjera, osoby do podawania kawy. Dla niej to musi być partyzantka – mówi informator gazety.
TV Republika na świeczniku. Wpadki się zdarzają
Odkąd w mediach publicznych doszło do zmiany, zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości, którzy wcześniej informacje w oczekiwanym kształcie czerpali z TVP Info, zmuszeni byli przenieść się do TV Republika.
To tam relacjonowany był "zamach na media", jak określane było przejęcie publicznego radia, telewizji i agencji przez nową władzę, a także tam przeniosły się dawne gwiazdy publicznej anteny. To poszło w parze ze skokiem oglądalności. W końcu na PiS głosuje niemały odsetek Polaków.
Telewizja Republika bardziej niż dotąd stanęła "na świeczniku", a więc wszystkie wpadki bardzo przebijają się do sieci. Chodzi między innymi o to, by nie pojawiały się głosy niezgodne z narracją stacji i prawicy.
– Wpadki się zdarzają, mimo że Gójska-Hejke, prawa ręka szefa, pilnuje prawomyślności. (...) Informacje mają być przedstawione zgodnie z twardą linią. Rządzący są "koalicją 13 grudnia", minister Bartłomiej Sienkiewicz jest "pułkownikiem", bo kiedyś służył w UOP, a zmiany w mediach to "atak na wolność słowa" – cytuje swoje źródło gazeta.
Rachoń, czyli miły gość
Wśród nowych prowadzących jest także Michał Rachoń, którego opis również pojawił się w relacji informatora gazety.
– Rachoń już u nas był. Jest nadal bardzo sympatycznym, uprzejmym człowiekiem, nikomu dotąd na odcisk nie nadepnął. Myślimy sobie, że jeśli przytuliło się tyle pieniędzy, to można nawet w trudnej sytuacji być wyluzowanym – powiedział.
Oprócz Michała Rachonia do stacji dołączył także Miłosz Kłeczek. Obaj pracownicy mediów, w czasach, w których pracowali dla TVP Info, zasłynęli z nieprofesjonalnego zachowania i to wielokrotnie.
Rachoń pojawił się między innymi na konferencji Donalda Tuska pod siedzibą TVP, podczas której przerywał liderowi ówczesnej opozycji i nie dał mu dojść do słowa, a Miłosz Kłeczek na antenie zwyzywał jednego z gości - posła Bejdę z PSL - od chamów. – Panie pośle, jest pan chamem – wykrzykiwał.