
Związkowcy ze Śląska zdecydowali o strajku generalnym. Chcą ograniczenia stosowania umów śmieciowych i likwidacji NFZ. Dlatego 26 marca na cztery godziny zatrzymają komunikację miejską i pociągi. Strajkować będą też górnicy, hutnicy i pracownicy ciepłownictwa – podaje TVN24.
REKLAMA
Związkowcy ze Śląska zdecydowali o strajku generalnym w swoim regionie. Protest ma potrwać 23 marca od godz. 6.00 do godz. 10.00. Związkowcy będą domagali się ograniczenia umów śmieciowych i likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia. Wezmą w nim udział kolejarze, pracownicy komunikacji miejskiej, hut i zakładów ciepłowniczych.
Czytaj też: Prezes PKP: Zniżki dla kolejarzy to relikty przeszłości. Nowak: przełóżcie strajk na 29 lutego
Fiasko poniosły rozmowy przedstawicieli rządu ze związkowcami. Przez czterogodzinny paraliż regionu będą chcieli wymóc na rządzących realizację swoich postulatów. Nie wiadomo, czy rządzący się ugną, ale reakcja Ślązaków jest znana właściwie już teraz.
Dwa miesiące temu kolejarze przeprowadzili dwugodzinny strajk. Nie kursowało 395 pociągów. Związkowcy rozpoczęli rozmowy z przedstawicielami PKP. Póki co brak jakichkolwiek porozumień, a strajkujący straszą kolejnymi protestami. – To wyłącznie pretekst. Nie można strajkować o tak błahą rzecz, jak pierwsza klasa – mówił Sławomir Nowak.
