Michał Szpak czuje się drag queenem? "Jowiszja jako postać nie ma płci"
Michał Szpak czuje się drag queenem? "Jowiszja jako postać nie ma płci" Fot. VIPHOTO/East News

Michał Szpak już od pierwszych kroków w branży muzycznej wzbudzał silne reakcje dzięki swojemu unikatowemu image'owi i charakterystycznemu zachowaniu. Przez lata nieustannie zaskakuje swoich słuchaczy nie tylko muzycznymi dokonaniami, ale też wyjątkowymi kreacjami. W rozmowie z naTemat wyznał, że bycie jurorem w "Drag Me Out" postrzega jako możliwość wsparcia i docenienia sztuki, która jest formą wyrazu bliską jego sercu. Czy sam poniekąd jest drag queenem?

REKLAMA

Michał Szpak czuje się drag queenem? "Jowiszja jako postać nie ma płci"

Wkrótce w TVN zawita świeży format "Drag Me Out", z udziałem Anny Muchy, Andrzeja Seweryna i Michała Szpaka w roli jurorów. Rolę prowadzącej przejmie magnetyczna polska wokalistka Mery Spolsky, której ostatnia płyta "EROTIK ERA" odbiła się szerokim echem.

Program ten wprowadzi zupełnie nową koncepcję, prezentując znanych mężczyzn z show-biznesu, którzy poddani zostaną transformacji w drag queens przez doświadczone mentorki.

W gronie uczestników znalazły się takie postacie jak: Tomasz Karolak, Marcin Łopucki, Tadeusz Mikołajczak, Michał Mikołajczak, Dariusz Zdrójkowski i Kamil Szymczak.

Za mentoring w tym niecodziennym projekcie odpowiedzialni będą uznani przedstawiciele polskiej sceny drag, w tym Gąsiu, Twoja Stara, Shady Lady, Adelon, Ciotka Offka oraz Himera, dzieląc się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Ekipa naTemat gościła na konferencji prasowej, promującej intrygujący format. Okazuje się, że Michał Szpak w pewnym stopniu też identyfikuje się jako drag queen.

– W wywiadach kilkukrotnie opowiadałeś o swoim scenicznym alter ego, o Jowiszji. Czy można powiedzieć, że to taka dragowa persona, czy nie? – dopytał wokalistę nasz dziennikarz, Kamil Frątczak.

– Myślę, że tak. To jest absolutnie dragowa persona – odparł Szpak. – Jowiszja jako postać nie ma określonej płci. Jest to takie ciało morficzne, ale absolutnie jest tam dużo zapożyczeń z kultury drag. I jest to fantastyczne. Kocham to, że można się wyrażać w różny sposób – wyjaśnił charyzmatyczny artysta.

Internauci są zachwyceni, że to właśnie on będzie w jury nowego formatu. "U Michała jest to fajne, że on może inspiruje się czy czerpie z różnych dziedzin kultury, ale tworzy tego całkowicie coś swojego. Nie kopiuje, nie wpisuje się całkiem w jeden schemat. Po prostu łączy, integruje różne rodzaje kultur różne jej formy. Do mnie bardzo taka eklektyczność przemawia" – piszą.

Mucha mówi, co zastała w męskiej toalecie na planie show "Drag Me Out"

– Aniu, pięknie wyglądasz. Jak się czujesz? – zapytał aktorkę nasz dziennikarz. – Cudowanie, ale to naprawdę jest zasługa tego, że robimy taki, a nie inny program. Jest to absolutnie afirmacja kobiecości na każdym możliwym polu – podkreśliła Mucha, po czym przytoczyła zabawną sytuację z planu.

– Ja też się śmiałam, wchodząc do męskiej toalety, że jeszcze nigdy w życiu nie widziałam takiej ilości cekinów – oznajmiła. – Poczekaj! Ale co Ty robiłaś w męskiej toalecie? – zdziwił się reporter naTemat.

– Wiesz co, my tu nie mamy granic. Ja poza tym nie takie rzeczy już w życiu widziałam. Błagam Cię – odpowiedziała z humorem gwiazda.

W dalszej części rozmowy dziennikarz dopytał Muchę o obawy, które pojawiają się w związku z tym, że w Polsce sztuka drag wciąż bywa odbierana dość sceptycznie: Sztuka drag wywodzi się z kultury queerowej. Czy Ty masz jakieś oczekiwania, albo spodziewasz się, jaki będzie odbiór społeczności LGBT?

– Czekamy na to. Bardzo jesteśmy ciekawi. Mamy też świadomość tego, że różnym ludziom różne rzeczy się podobają. Mogą nas dobrze lub źle ocenić. Więc to też jest tego rodzaju niebezpieczeństwo. Natomiast to, co chciałabym, żeby wybrzmiało w tym programie, to z jednej strony nasza maksymalna pozytywna energia, żeby zrobić coś wartościowego i ważnego w tym kraju dla innych ludzi. Ale przede wszystkim olbrzymi szacunek i uznanie, jakie mamy dla drugiego człowieka, ale także dla jego pracy – podkreśliła aktorka.

Chociaż emisja pierwszego odcinka jeszcze nie miała miejsca i ciężko jest dokładnie ocenić nowy format, sam koncept programu "Czas na Show. Drag Me Out" już teraz spotyka się z krytycznymi opiniami.

Mucha w rozmowie z "Faktem" odniosła się do pochopnych zarzutów internautów, którzy stwierdzili, że show może przyczynić się do ośmieszenia kultury "drag".

– Kochani, nikt jeszcze nie widział tego programu. Wszyscy przeżywamy naprawdę duże emocje z tym związane. Ten program tworzą ludzie, którym zależy. To ludzie, którzy robią go z pełnym oddaniem. I mam nadzieję (chociaż może powinnam mówić tylko i wyłącznie za siebie, ale czuję to po prostu zewsząd), że ludzie ci robią to z szacunkiem i miłością do drugiego człowieka – podkreśliła. – Więc nie chciałabym, żeby ten program był sprowadzany do czegoś, co jest prymitywne, głupie, prostackie. Bardzo będę tego pilnowała. I bardzo będzie mi na tym zależało, żeby oddać szacunek drugiemu człowiekowi – zaznaczyła Mucha.