Donald Trump w sobotę (17 lutego) zagościł na Sneaker Con w Filadelfii. – To trochę inna widownia niż ta, do której przywykłem, ale ją kocham – powiedział były prezydent zza mównicy, na której stały dwa złote sneakersy z elementami amerykańskiej flagi i literą T. To nowy produkt, który Trump reklamuje swoim nazwiskiem.
Ze strony internetowej, która prowadziła sprzedaż butów Trumpa, dowiadujemy się, że jedna para kosztowała... 399 dolarów. Okazało się też, że wszystkie wyprodukowane tysiąc par rozeszło się jak świeże bułeczki i w chwili pisania artykułu – nie ma już dostępnych sztuk.
Gdy wieść o nowym biznesie Trumpa rozeszła się, internauci ruszyli z komentarzami. Niektórzy wymyślili już nawet ich nazwę. "Trumpki" – pisali.
Z wystąpienia byłego prezydenta na targach sportowych butów żartował też w social mediach rzecznik sztabu Joego Bidena. Dodajmy, że to jeden z wielu produktów, które Trump promuje swoim nazwiskiem. Od wielu miesięcy zarabia też na sprzedaży kolekcji kart ze sobą w roli m.in. Supermana czy innych bohaterów.
Dodajmy, że zaledwie dzień przed targami, w piątek 16 lutego sędzia nadzorujący proces Donalda Trumpa o oszustwo cywilne nałożył na niego gigantyczną karę finansową w wysokości 354,8 mln dolarów.
Byłemu prezydentowi USA zakazano też prowadzenia działalności gospodarczej w Nowym Jorku przez trzy lata, stwierdzając, że zaaranżował masowe oszustwa biznesowe, fałszywie zawyżając wartość swego majątku, by uzyskać korzystne stawki od banków i ubezpieczycieli.
Przedstawiony w 92-stronicowym orzeczeniu wyrok uderza w sedno medialnej kreacji Trumpa, który w swojej kampanii prezydenckiej w 2016 r. wykorzystał m.in. aurę własnego bogactwa i biznesowego sukcesu.