Skazany ksiądz dyskretnie przeniesiony do Olsztyna? Posiadał dziecięcą pornografię
redakcja naTemat.pl
19 lutego 2024, 06:09·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 19 lutego 2024, 06:09
Portal Olsztyn.com.pl przybliżył historię polskiego księdza Sławomira B., którego litewski sąd skazał za posiadanie kilkudziesięciu plików zawierających dziecięcą pornografię. W wyniku procesu duchowny miał zostać dyskretnie przeniesiony z Litwy do Olsztyna.
Reklama.
Reklama.
Sprawa księdza Sławomira B.
Olsztyn.com.pl powołuje się na doniesienia portalu Frontstory.pl i litewskiego serwisu Redakcija. W lutym 2018 roku litewska prokuratura miała wszcząć śledztwo dotyczące rozpowszechniania pornografii dziecięcej przy użyciu sieci eDonkey.
W mieszkaniu polskiego duchownego zabezpieczono urządzenia elektroniczne i płyty CD, na których - jak później się okazało - znajdowały się 33 pliki z dziecięcą pornografią. Ksiądz przyznał się ostatecznie do winy, choć tłumaczył, że nielegalne materiały z dziećmi kasował od razu po ich obejrzeniu i nie rozsyłał nikomu.
Litewski sąd ukarał księdza karą grzywny w wysokości 5 tys. euro. Później zdecydowano również, by przenieść duchownego do innej parafii. Po przyjeździe do Polski na Sławomira B. czekało postępowanie kanoniczne.
"Przedstawiciele kurii poinformowali, iż proces miał zakończyć się nałożeniem na duchownego kary, natomiast żadne szczegóły co do jej rodzaju nie zostały ujawnione" – napisano na Olsztyn.com.pl.
Polski ksiądz od 2019 roku ma pracować jako kapelan olsztyńskiego Stowarzyszenia Katolickiego "Konsolata", które zajmuje się m.in. organizacją rekolekcji i wycieczek. Sławomir B. udzielił wywiadu serwisowi Frontstory.pl, w którym stwierdził, że dostęp do jego komputera mieli wszyscy w parafii. Problem w tym, że podobno pliki z dziecięcą pornografią znajdowały się też na jego telefonie i dysku zewnętrznym.
Jedna z osób powiązanych z "Konsolatą" podała Frontstory.pl, że nikt ze stowarzyszenia nie zna oficjalnego powodu przeniesienia księdza do Olsztyna.
Ksiądz w przeszłości molestował dziecko, a po latach pojawił się na ważnej uroczystości
Jak informowaliśmy pod koniec zeszłego roku, były proboszcz parafii w Czańcu (woj. śląskie) przyznał się w przeszłości do molestowania dziecka. Duchowny pojawił się jednak na mszy z okazji stulecia tej parafii. Lokalna diecezja wyjaśniła mediom, skąd taka decyzja.
Wydarzenie związane było z obchodami święta parafii św. Bartłomieja i setną rocznicą poświęcenia murowanego kościoła, a także 81. rocznicą odzyskania starego kościelnego dzwonu. Ukradli go Niemcy w 1942 roku.
"Ksiądz odbył już karę nałożoną w ramach postępowania kościelnego. Nie był pozbawiony prawa do odprawiania mszy świętej, a jedynie miał w tej materii ograniczone możliwości. W uroczystości uczestniczył jako jeden z wielu duchownych, koncelebrując mszę świętą, a nie przewodnicząc jej" – przekazało gazecie Centrum Informacyjno-Medialne Diecezji Bielsko-Żywieckiej.