
Pedro Pascal został wyróżniony Nagrodą Gildii Aktorów za swoją rolę w serialu "The Last of Us". Aktor nie spodziewał się, że to właśnie on zostanie laureatem, dlatego postanowił dobrze się bawić. W rezultacie odbierał statuetkę będąc nieco... wstawionym. I sam się do tego przyznał na scenie.
Gala rozdania Nagród Gildii Aktorów odbyła się w nocy z 24 na 25 lutego. Jednym z nominowanych w kategorii najlepszy aktor w serialu dramatycznym był Pedro Pascal za swoją rolę w serialu "The Last of Us".
Pascal, jak sam przyznał, nie spodziewał się, że zostanie wyróżniony, gdyż inne prestiżowe statuetki (takie, jak Emmy czy Złote Globy) w tej kategorii trafiały w tym roku wcześniej do obsady "Sukcesji", m.in. Kierana Culkina.
Pedro Pascal odebrał nagrodę za "The Last of Us". Przyznał, że był pijany
Jednak ku jego zaskoczeniu... to on został laureatem. Gdy wyczytano jego nazwisko, pochodzący z Chile aktor pojawił się na scenie wyraźnie zagubiony i w rozchełstanej koszuli. Po chwili wyjaśnił swoje zachowanie i wygląd.
– Jestem trochę pijany i myślałem, że mogę się upić. (...) Robię z siebie głupka, ale bardzo dziękuję HBO, to dla mnie niesamowity, piep***y zaszczyt – przyznał z rozbrajającą szczerością Pascal.
Następnie aktor zaczął mówić o innych nominowanych (nie mógł sobie przypomnieć ich nazwisk), a później o rodzinie, co wywołało jego wyraźne wzruszenie. – Zamierzam mieć atak paniki i odejść – powiedział na zakończenie.
Za kulisami przyznał, że... niewiele pamięta ze swojego wystąpienia. – Nie bardzo pamiętam, co powiedziałem. Byłem po prostu bardzo zaskoczony, więc może porozmawiajmy później – poprosił.
Przypomnijmy, że Pedro Pascal zdobył popularność dzięki swoim rolom w takich serialach jak "Gra o Tron", "The Mandalorian" czy "Narcos". Prawdziwą gwiazdą stał się jednak dzięki serialowi "The Last of Us", za który otrzymał wspomnianą statuetkę.
W ostatnim czasie można go było zobaczyć w "Dziwnych ścieżkach życia" Pedro Almodóvara, a teraz na ekranie kin możemy go oglądać w komedii "Żegnajcie laleczki" Ethana Coena. Niebawem zobaczymy go w "Gladiatorze 2" Ridleya Scotta.
"The Last of Us" było olbrzymim hitem HBO ubiegłego roku
"The Last of Us", czyli serialowa gra survivalowej gry wideo o tym samym tytule, była nie tylko jednym z najpopularniejszych seriali HBO ubiegłego roku, ale w ogóle jednym z najchętniej oglądanych seriali 2023 roku. Dla naTemat zrecenzowała go Zuzanna Tomaszewicz.
"Zdawałoby się, że motyw apokalipsy zombie to dla popkultury nic nowego. Otóż gra 'The Last of Us' od zawsze wyróżniała się na tle innych produkcji czerpiących z bezdennej studni zwanej 'żywymi trupami'. Niedługo miłośnicy seriali będą mieli okazję zanurzyć się w świecie, którym dotychczas zachwycali się wyłącznie gracze. Serial o Joelu i Eillie jest dokładnie tym, czego od niego oczekiwano. 'Zapierający dech w piersiach' – to mało powiedziane" – przeczytacie w jej tekście.
Zobacz także
