Polski szef MSZ Radosław Sikorski przebywa z wizytą w USA. Podczas jednego z wystąpień zdradził, że jego syn służy w amerykańskiej armii. Żoną szefa polskiej dyplomacji jest bowiem znana amerykańska dziennikarka Anne Applebaum.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Sikorski zdradził, że jego syn jest żołnierzem. Nie służy jednak w Polsce
Radosław Sikorski przemawiał w poniedziałek w Atlantic Council. Przypomniał tam zebranym, że jego żona jest Amerykanką.
Chodzi oczywiście o dziennikarkę Anne Applebaum, która pisze dla renomowanego The Atlantic. Jest również autorką książek o II wojnie światowej i historii XX wieku w naszej części Europy, w tym pozycji takich jak "Gułag" czy "Czerwony głód".
Teraz Sikorski zdradził, że jeden z ich synów jest amerykańskim żołnierzem. Para ma dwóch synów – Aleksandra i Tadeusza.
– Moje serce i zobowiązania są związane z Polską, ale w moim interesie jest też sukces i wierność Ameryki wobec sojuszników – powiedział Sikorski podczas tego wystąpienia. Nagranie w serwisie X udostępnił dziennikarz Polskiego Radia w USA Marek Wałkuski.
Podczas tej wizyty w USA Radosław Sikorski 23 lutego wziął też udział w obradach Rady Bezpieczeństwa ONZ. Choć debatę zdominowała druga rocznica wybuchu wojny w Ukrainie, szef polskiej dyplomacji odniósł się do propagandowej wypowiedzi przedstawiciela Rosji.
Ważne przemówienie Sikorskiego ws. Rosji na forum ONZ
– On nazywa Ukrainę klientem Zachodu, tymczasem Kijów walczy, by być niepodległy. On nazywa ich nazistami. W rzeczywistości ich prezydent jest Żydem, minister obrony muzułmaninem i nie mają więźniów politycznych. On mówi, że Ukraina tapla się w korupcji. Aleksiej Nawalny udokumentował, jak czysty i pełny uczciwości jest jego kraj. On obwinia o wojnę neokolonializm USA. To Rosja próbowała eksterminować Ukrainę w XIX wieku, potem robili to bolszewicy, a teraz mamy trzecią próbę – wyliczał wówczas Sikorski.
Wspomniał też o "rusofobii", o którą Kreml cały czas oskarża Zachód i sojuszników walczącej Ukrainy. Jak podkreślił, "strach przed Rosją nie jest nieracjonalny".
– On mówił, że jesteśmy więźniami rusofobii. Fobia oznacza nieracjonalny strach, tymczasem otrzymujemy groźby zagłady jądrowej prawie każdego dnia ze strony byłego prezydenta Rosji (Dmitrija Miedwiediewa – red.) i propagandystów Putina. To nie jest nieracjonalne – powiedział szef MSZ.
Przemówienie polskiego ministra wywołało później falę komentarzy, w tym Ukraińców. "Radosław Sikorski przemawiał wczoraj w Radzie Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Ukrainy. Swoje wystąpienie poświęcił kwestionowaniu twierdzeń wysuniętych na forum przez ambasadora Rosji Wasilija Niebenzii, że jego kraj jest ofiarą agresywnej polityki Zachodu. Dziękuję!" – wskazał doradca w ukraińskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Anton Heraszczenko.
Fragment z podobnym nagraniem udostępnił również ambasador Ukrainy w Polsce Wasyl Zwarycz. "Doskonałe, panie ministrze. Dziękuję" – napisał w serwisie X.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.