W piątek mieszkańcami Szczecina wstrząsnął wypadek w centrum miasta. 33-letni mężczyzna wjechał w tłum ludzi. Media dotarły do kilku świadków tego zdarzenia. Jeden z nich w rozmowie z TVN24 powiedział, iż "najbardziej utkwił mu w głowie krzyk dwójki dzieci". – Nie mogłem się otrząsnąć przez pierwsze kilka godzin – powiedział pan Mikołaj.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Stacja TVN24 rozmawiała z kilkoma osobami, które widziały wypadek w Szczecinie. –Siedziałem w tym czasie w samochodzie nauki jazdy i ten mężczyzną zdążył mnie ominąć. Była sekunda, może dwie i było słychać potężny huk – powiedział stacji pan Igor.
W jego ocenie "ten kierowca jechał na oko 70-80 km/h buspasem pod prąd". – Cała przednia szyba była zbita i uchylone lewe okno, przez które wystawała mu głowa – przekazał.
Wypadek w Szczecinie. Poruszające relacje świadków zdarzenia
Natomiast pan Mikołaj widział, jak ford fiesta wjeżdża w ludzi. – Spojrzałem w prawo i zobaczyłem, jak ludzie odbijają się od tego forda. Tragiczne przeżycie – powiedział mężczyzna w TVN24.
I dodał: – Strasznie dużo krwi, ludzie krzyczeli. Najbardziej utkwił mi w głowie krzyk dwójki dzieci. Nie mogłem się otrząsnąć przez pierwsze kilka godzin.
Przypomnijmy, że dowodem w sprawie wypadku w Szczecinie będą również nagrania z kamer monitoringu. Zachodniopomorski Urząd Marszałkowski w Szczecinie poinformował, że na polecenie marszałka zabezpieczone zostało i przekazane policji nagranie z kamer urzędu. Gmach znajduje się przy placu Rodła, gdzie w piątek doszło do tragedii.
Jak czytamy w komunikacie, który cytuje szczeciński oddział "Gazety Wyborczej", na nagraniu "dokładnie widać całą sekwencję zdarzeń". Urząd Marszałkowski podał również, że wśród poszkodowanych jest jedna z pracownic. "Solidaryzujemy się z osobami, które ucierpiały i ich bliskimi. Mamy świadomość, że ofiarą mógł być każdy z nas" – podkreślono.
20 osób rannych w wypadku w Szczecinie, w tym kilka ciężko
Z kolei w sobotę wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski przekazał nowe informacje ws. tragedii w Szczecinie.
– Na miejscu zadysponowano 18 zespołów ratownictwa medycznego i dziewięć zespołów straży pożarnej, ponad 70 policjantów i dwóch psychologów miejskich – powiedział mediom wojewoda Adam Rudawski.
Jak wyliczał, wśród 20 poszkodowanych są osoby w wieku od 5 do 62 lat. Dwie osoby są w stanie krytycznym, a cztery w stanie ciężkim. – Mamy również informację, że wśród osób poszkodowanych jest sześcioro dzieci oraz sześciu obywateli ukraińskich – wskazał samorządowiec.
Obecnie prowadzone jest postępowanie przygotowawcze przez Prokuraturę Rejonową Szczecin-Niebuszewo. – Dotychczasowe ustalenia śledztwa pozwoliły na przyjęcie, że zdarzenie – wjechanie w grupę ludzi – miało charakter intencjonalny i umyślny – powiedział w rozmowie ze stacją TVN24 rzecznik prokuratury Piotr Wieczorkiewicz.
33-latek usłyszał już cztery zarzuty. Mężczyzna ma odpowiedzieć za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, usiłowanie zabójstwa wielu osób, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz spowodowanie obrażeń. Sąd, na wniosek prokuratury, zdecydował także o umieszczeniu mężczyzny w areszcie na trzy miesiące.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.