Pegasus posłużył Rosji? Gen. Pytel alarmuje w rozmowie z naTemat.pl
O co w tym wszystkim chodzi? Problem zaczyna się już od faktu, iż w zakupie Pegasusa dla rządu Zjednoczonej Prawicy pośredniczyła firma, której właściciele są byłymi funkcjonariuszami komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. PRL-owscy agenci zwykle posiadali dobre kontakty w Moskwie i media ustaliły, że tak jest również w tym przypadku.
Jak w wywiadzie udzielonym naTemat.pl ocenia gen. Piotr Pytel, tak zastanawiające działania w sprawie pozyskania systemu Pegasus od NSO Group prawdopodobnie miały służyć temu, aby nadzorowany przez Zbigniewa Ziobrę Fundusz Sprawiedliwości (z niego sfinansowano zakup) i służby pod kierownictwem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika zorganizowały sobie "barierę" pomiędzy dostawcą a rzeczywistym kupującym.
– Chyba dziś nie mamy już żadnych wątpliwości, że w przypadku nabycia, stosowania Pegasusa, łamano prawo – stwierdza. Rozmówca Darii Różańskiej przede wszystkim alarmuje jednak w sprawie tego, że w Moskwie historia z Pegasusem mogła mieć też swój prawdziwy finał.
gen. Piotr Pytel
były szef SKW w rozmowie z naTemat.pl
Generał Pytel zaznacza, że twardych danych w tej sprawie nie ma, ale też "nie za bardzo wiadomo, co by mogło powstrzymać Izrael przed wykorzystaniem tych danych".
– Widzieliśmy w pewnym momencie zbliżenie w relacjach między Netanjahu a Putinem. Do takich informacji mają też dostęp osoby niższego poziomu, które mogą mieć różnego rodzaju kontakty ze stroną rosyjską, bądź innymi służbami – wskazuje.
Były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego wyjaśnia, jak poważnym problemem jest to, iż pojawia się choćby cień podejrzeń, że Rosjanie mogli zdobyć materiały pozyskane dzięki inwigilacji Pegasusem przez polskich funkcjonariuszy.
– To informacje z zakresu wywiadu politycznego, czyli, co się u nas dzieje. Wyobrażam sobie, że gdyby Prawo i Sprawiedliwość wygrało trzecią kadencję, to takie informacje byłyby kolejnym atutem w rękach rosyjskich służb specjalnych na naszym terenie – mówi gen. Pytel.
Krajobraz po aferze z Pegasusem. Koordynator służb specjalnych zarządził audyt
O sprawę Pegasusa i zagrożenie ze strony Rosji w naTemat.pl niedawno pytaliśmy także aktualnego ministra-koordynatora służb specjalnych Tomasza Siemoniaka. W rozmowie z Jakubem Nochem w cyklu #TYLKONATEMAT zapewnił on, że nowa władza tego narzędzia szpiegującego już nie stosuje.
– Nasi poprzednicy już w tej sprawie wydawali stosowne komunikaty. Ten rodzaju oprogramowania jeszcze przed wyborami parlamentarnymi przestał być w użytkowaniu polskich służb specjalnych. Oczywiście nadal mają one różne możliwości operacyjne, ale tego konkretnego narzędzia nikt nie używa – oznajmił.
Tomasz Siemoniak poinformował nas również, że kwestię zakupu i użytkowania oprogramowania antyterrorystycznego od NSO Group obejmuje audyt aktualnie prowadzony w Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służbie Kontrwywiadu Wojskowego, Służbie Wywiadu Wojskowego oraz w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. – Tymi sprawami zajmie się również komisja śledcza powołana niedawno przez Sejm. No i oczywiście można się spodziewać, iż prokuratura niedługo podejmie odpowiednie działania w sprawie kulis zakupu systemu Pegasus przez rząd PiS – dodał.
W rozmowie z naTemat.pl koordynator służb specjalnych potwierdził również konieczność zajęcia się podejrzeniami, iż za czasów Zjednoczonej Prawicy bardzo aktywni byli w Polsce ludzie działający na rzecz Kremla.
– To przede wszystkim uczyni Państwowa Komisji ds. badania wpływów rosyjskich. W okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości naprawdę wiele sytuacji wzbudzało tego typu podejrzenia. Teraz nadszedł czas, aby je gruntownie zbadać – zaznaczył Siemoniak.