W ostatnim czasie zakopiańska Straż Miejska nałożyła na "fałszywego misia" z Krupówek 11 mandatów. To jednak nie odstrasza mężczyzny, który w przebraniu podchodzi do turystów i wymusza opłaty za zdjęcie. Okazuje się, że mundurowi mają już plan na to, by pseudomiś na dobre stracił futro.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Okazuje się, że w ostatnim czasie Straż Miejska w Zakopanem nałożyła na mężczyznę już 11 mandatów, ale to nie pomaga. "Miś" wciąż spaceruje po Krupówkach i nagabuje przechodniów. Strażnicy mają więc plan, aby mężczyzny w białym stroju pozbyć się na dobre ze stolicy polskich Tatr.
"Fałszywy miś" z Krupówek. Straż Miejska ma plan, aby się go pozbyć
Jak podaje RM FM, mężczyzna nie ma stałego miejsca zamieszkania, więc strażnicy wystawiają mu mandaty gotówkowe. I – co ciekawe – pseudomiś je opłaca. Większym kłopotem dla mundurowych jest jednak to, aby przyłapać go na deptaku na gorącym uczynku.
– Strażnicy miejscy w mundurach są widoczni z daleka. Kiedy miś ich widzi, usuwa się z przestrzeni, którą zajmuje, chowając się w różnych miejscach. Funkcjonariusze w danym momencie tego misia nie widzą – powiedział Marek Trzaskoś z zakopiańskiej straży miejskiej w rozmowie z reporterem RMF FM.
Trzaskoś, który jest p.o. komendanta SM, zapewnił jednak, że o tej sprawie będzie rozmawiał z szefem policji w Zakopanem. Strażnik chciałby bowiem, by mężczyzna trafił przed sąd w przyspieszonym trybie – jest to możliwe, bo nie ma stałego miejsca zamieszkania.
– Miś zostanie zatrzymany. W trakcie zatrzymania, przy pomocy policji, miś zostanie pozbawiony futra, które zostanie skonfiskowane na rzecz wniosku i kary – sprecyzował Marek Trzaskoś. Jak podaje rozgłośnia, "decyzja co dalej będzie należała do sądu – albo konfiskata zostanie zalegalizowana, albo przebranie wróci do mężczyzny".
Miś z Krupówek nagabuje turystów na zdjęcie i każe sobie płacić
Nagranie z białym misiem z Krupówek ma już kilka milionów wyświetleń i w ciągu kilku dni gigantyczny odzew w całym kraju. Problem jednak w tym, że przebieraniec zrobił antyreklamę Zakopanemu.
Przypomnijmy, na nagraniu Hanny Turnau z Krupówek nagle podszedł do niej mężczyzna w stroju białego misia. "Halo, nie ma tak! Chcecie, to sobie zapłaćcie i foto nie ma sprawy" – słyszymy na nagraniu.
Kiedy aktorka, znana m.in. z serialu "M jak miłość", odpowiada, że tylko nagrywa relację na swoje media społecznościowe, miś odpowiedział: "Obojętnie, czy nagrywasz, czy cokolwiek. My tutaj stoimy: chcesz z nami, to zapłać nam!".
– Zakopane to jest bardzo sympatyczne miasto – podsumowała krótko Hanna Turnau.
– Zrobił nam taką opinię, o nas, o Zakopanem, że suchej nitki na nas nie zostawiają. Mówią, że górale są pazerni na dutki, że góral nie podałby ci szklanki wody. Ale mylą pojęcia. To żaden góral. A takich górali, jak ja, z krwi i kości, to zostało nas w Zakopanem parę procent – powiedział w rozmowie naTemat.pl Marek Zawadzki, zakopiańska legenda i prawdziwy biały miś z Krupówek.