Rolnicy przyjechali w środę na protest do Warszawy. Zaatakowali jednak kostką brukową policję, co doprowadziło do licznych aresztowań. Wiadomo już, jakie usłyszą zarzuty.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zamieszki podczas protestu rolników. Są zarzuty dla zatrzymanych
"Do tej pory stołeczni policjanci przedstawili zarzuty 14 osobom, zatrzymanym po wczorajszych protestach. Podejrzani odpowiedzą między innymi za udział w zbiegowisku, znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej policjantów" – przekazała w czwartek Komenda Stołeczna Policji.
Jak dodano, "przedstawione zarzuty dotyczą również narażenia człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a także przestępstw narkotykowych". "Czynności procesowe pozostają w toku" – wskazała policja.
Wcześniej policja informowała również, że "do policjantów z Komendy Rejonowej Policji Warszawa I wciąż napływają zgłoszenia od mieszkańców. Dotyczą one m.in. uszkodzenia prywatnego mienia". "Straty powstały podczas wczorajszych protestów. Na miejscu prowadzimy oględziny" – wyjaśniono.
Wpis w tej sprawie dodał też wiceszef resortu rolnictwa. "PiS-owska prowokacja pod sejmem szyta od dłuższego czasu. Mówiłem jasno: będą chcieli oddzielić rolników od mieszkańców miast, chcą by rolnicy zostali sami, sami skazani na PiS i J. Kaczyńskiego" – ocenił Michał Kołodziejczak.
Kierwiński: ponad 50 osób zatrzymanych
W czwartek głos w sprawie zabrał również szef MSWiA. Marcin Kierwiński wskazał, że"zatrzymano łącznie 55 osób, ale 26 osób, które zatrzymano w tym newralgicznym momencie (...) po tym, jak zgromadzenia zostały przez organizatorów już rozwiązane".
– W tej sprawie policja, tak jak powiedziałem, jest atakowana przez tych, którzy jeszcze kilka miesięcy temu wznosili hasła "murem za polskim mundurem". Można powiedzieć, że było "murem za polskim mundurem", a teraz jest "kostką brukową w polski mundur". Na tym kończą politycy PiS-u, którzy dziś występują wprost przeciwko polskim funkcjonariuszom, którzy bronili także ich bezpieczeństwa – wskazał.
I podkreślił: – Ze wstępnych analiz (...) operacja policyjna przeprowadzona była w sposób rzeczowy, merytoryczny. (...) Jeżeli są jakiekolwiek wątpliwości, będą one wyjaśniane. Podkreślał też cały, że w manifestacji wzięli udział rolnicy i prowokatorzy.
Natomiast Czesław Mroczek, zastępca szefa MSWiA poinformował, że na skutek agresywnego zachowania części protestujących, rannych zostało aż 14 policjantów. Jeden z nich, którego obrażenia okazały się najpoważniejsze, do dziś przebywa w szpitalu.
Mroczek powiedział, że sprawdził również informacje dotyczące poszkodowanych po stronie protestujących rolników. – Nasze zespoły zaopiekowały się czterema osobami – przekazał wiceminister. Zaznaczył, że wszystkie zdarzenia wymagające pomocy służb miały związek z użyciem gazu łzawiącego przez funkcjonariuszy. Według niego obrażenia nie były poważne, a interwencje nie trwały dłużej, niż kilka minut.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.