Kuriozalne słowa Putina. Dyktator w wywiadzie zagroził Polsce tak, jak nigdy do tej pory
Nina Nowakowska
13 marca 2024, 14:36·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 marca 2024, 14:36
– Jeśli, powiedzmy, polskie wojska wejdą na terytorium Ukrainy, aby chronić granicę ukraińsko-białoruską, jak się twierdzi lub też, jeśli zostaną one rozmieszczone w innych miejscach w celu uwolnienia ukraińskich jednostek do walki na linii frontu, to myślę, że polskie siły już nigdy nie wrócą – powiedział Władimir Putin w wywiadzie dla kanału Rossija 1 i RIA Novosti.
Reklama.
Reklama.
W środę (13.03) zachodnie media obiegły szokujące słowa prezydenta RosjiWładimira Putina, które padły w wywiadzie dla kanału Rossija 1 i agencji informacyjnej RIA Novosti. Fragment z propagandowej rozmowy udostępniła również agencja Reutera.
Putin poważnie zagroził Polsce
Rosyjski przywódca nawiązał do wcześniejszych słów szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który stwierdził, że żołnierze NATO już są w Ukrainie. – Żołnierze krajów NATO już są na Ukrainie i chciałbym serdecznie podziękować ambasadorom tych krajów, które takie ryzyko podjęły. One same wiedzą najlepiej, które to są – powiedział Sikorski podczas piątkowej konferencji w Sejmie, związanej z 25. rocznicą wejścia Polski do NATO, która wypada 12 marca.
W przywołanym wywiadzie Putin wspomniał też o "zwrocie ziem". – Oni o tym marzą, chcą odzyskać te ziemie – komentował, mając na myśli to, jakoby Polacy oczekiwali przyłączenia do kraju zachodnich terenów Ukrainy.
Jak na razie polski resort spraw zagranicznych nie odniósł się szokujących sugestii prezydenta Rosji. W przeszłości, podobne wypowiedzi polityka nazywano dezinformacją, zwracając uwagę, że to stałe elementy rosyjskiej propagandy. Działania te są nie jedynie przedstawianiem Polski w złym świetle, ale przede wszystkim próbą wywołania konfliktu z Ukrainą.
Tusk o wysłaniu wojsk do Ukrainy
Jak informowaliśmy w naTemat.pl premier Donald Tusk otwarcie stwierdził, że Polska nie wyśle swoich żołnierzy na ukraiński front.
– Nastąpiła radykalna zmiana w politycznej mentalności w Paryżu nad Sekwaną – stwierdził Tusk. Jak dodał, Macron powiedział mu o swoim pomyśle, podczas rozmowy w cztery oczy w Paryżu, zanim prezydent Francji ogłosił ją publicznie.