W piątek prezes PiS Jarosław Kaczyński pojawił się przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Spóźnił się jednak na obrady, a potem m.in. obrażał członków gremium. Co o jego zachowaniu sądzi ekspertka od mowy ciała? Daria Domaradzka-Guzik wyjaśniła to jednemu z portali.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Ekspertka od mowy ciała Daria Domaradzka-Guzik rozmawiała z portalem Plejada na temat zachowania Jarosława Kaczyńskiego na komisji ds. Pegasusa. –Widać było, że podoba mu się ogromne zainteresowanie mediów, czyli redaktorów i fotoreporterów, którzy oblegali go siedzącego na krześle – przekazała ekspertka serwisowi.
Zachowanie Kaczyńskiego przed komisją. Ekspertka tłumaczy jego postawę
Zwróciła jednak uwagę, że jego zachowanie zmieniło się przy jednym z pytań przewodniczącej sejmowej komisji śledczej ds. inwigilacji Pegasusem Magdaleny Sroki. Polityczka zapytała bowiem Jarosława Kaczyńskiego, czy zgodziłby się na przesłuchanie z użyciem wariografu. Pytanie wzbudziło oburzenie polityków PiS, a lider opozycji stwierdził krótko, że nie widzi ku temu podstaw.
– Zaczęły się zgniatanie, ściskanie dłoni, ściskanie rąk, ściskanie palców, opieranie się, odchylanie się. To wszystko jest oznaką nerwowości i stresu – skwitowała to ekspertka od mowy ciała Daria Domaradzka-Guzik.
Zwróciła też uwagę, że "bardzo widoczne było deprecjonowanie przewodniczącej". –Wysyłają sygnał ignorowania, deprecjonowania roli tej osoby na zasadzie: "Nie jesteś godna temu, żebym odpowiadał, no ale muszę, bo taka jest okoliczność" – wyjaśniła Plejadzie.
Krytyka Magdaleny Sroki jako przewodniczącej
W sieci jednak dość gorzko oceniono pierwszą część przesłuchania Jarosława Kaczyńskiego przed komisję sejmową ds. Pegasusa. Pojawiły się głosy, że komisja nie radzi sobie z prezesem PiS. "Dochtór, prezes, premier, poseł, lider dobrej zmiany Kaczyński rozgrywa komisję, jak chce" – napisała dziennikarka Renata Grochol.
"Pani przewodnicząca nie ogarnęła niestety tego posiedzenia. Naprawdę nie dało się przewidzieć? Nie ma tam eksperta komisji, który wytłumaczy? Słabe" – uznał przedsiębiorąca i felietonista Aleksander Twardowski.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.