Katarzyna Nosowska syn Mikołaj Krajewski
Katarzyna Nosowska opowiedziała o wychowaniu swojego syna Mikołaja Fot. Karol Makurat/REPORTER

Katarzyna Nosowska rozmawiała z Mariuszem Szczygłem w programie "Rozmowy (nie)wygodne" w TVP. Mówiła o swoim synu Mikołaju, któremu "przychylała nieba". Wokalistka stwierdziła, że "niechcący upośledziła" swoje jedyne dziecko. Z konkretnego powodu.

REKLAMA

Po ubiegłorocznej "rewolucji" wiele gwiazd zdecydowało się powrócić do Telewizji Publicznej. Jedną z nich jest Katarzyna Nosowska, która po ośmiu latach zaczęła pojawiać się w TVP. Artystka postanowiła udzielić wywiadu Mariuszowi Szczygłowi w jego programie "Rozmowy (nie)wygodne".

Temat zszedł na jedynego syna Katarzyny Nosowskiej. Mikołaj Krajewski urodził się 22 maja 1996 roku i w tym roku skończy 28 lat. Jest owocem związku wokalistki i liderki zespołu Hey z perkusistą Adamem Krajewskim.

Katarzyna Nosowska w TVP o swoim synu Mikołaju Krajewskim

– Wiedziałam, że chcę, żeby moje dziecko było szczęśliwe. Wiedziałam na pewno, ale działałam po omacku, bo nigdy wcześniej nie byłam matką, ani nigdy później – mówiła Nosowska w TVP.

Dodała, że "ma świadomość błędów, które popełniła". – Myślę, że mogłabym sobie przyznać dwie skrajne oceny. (...) Są na pewno sfery życia, w których go upośledziłam, niechcący, a są też takie, gdzie wyposażyłam go w bardzo wartościowy ekwipunek, oręż" – wyznała Mariuszowi Szczygłowi.

– Tak strasznie chciałam mu nieba przychylić – podkreśliła. – Popełniłam duży błąd, ponieważ wydawało mi się, że znam wzór na to, żeby uczynić go dzieckiem szczęśliwym, opierając się na własnych doświadczeniach z dzieciństwa. Czyli jeśli mu zapewnię to, czego nie miałam, to intencjonalnie on będzie szczęśliwy. I pominęłam ten bardzo istotny fakt, że z chwilą kiedy opuścił tę kawalerkę pod moim sercem, to stał się sobą. I ja, będąc młodą matką, tego kompletnie nie przekontemplowałam – mówiła Nosowska.

Co jest "największym grzechem" wokalistki jako matki? Zdaniem Nosowskiej nadopiekuńczość.

Przychylałam mu nieba, osłaniałam parasolem i w rezultacie myślę, że upośledziłam go, bo spodziewał się pewnej szczególnej pogody na świecie w dorosłości, a pogoda bywa różnorodna. A dzięki temu, że trzymałam parasol, on miał poczucie, że nie pada, a jednak pada – stwierdziła szczerze wokalistka.

Katarzyna Nosowska o współuzależnieniu w związku

W" Rozmowach (nie)wygodnych" Nosowska, autorka książki "Nie mylić z miłością", mówiła także o współuzależnieniu w związku. Wyznała, że Ewa Woydyłło-Osiatyńska, psychoterapeutka i terapeutka uzależnień, powiedziała do niej: "Zajmij się sobą, to nie jest twój problem". Te słowa były dla wokalistki "jak wybudzenie z jakiegoś głębokiego snu".

Moim zdaniem prawdziwa miłość nigdy nas nie zawiedzie w kierunku współuzależnienia głębokiego. Miłość wielka powoduje, że pozwalasz upaść swojemu bliskiemu – stwierdziła.

– Wydaje mi się, że uzależnienie od miłości ma jakiś silny związek z deficytami np. z dzieciństwa. Wiem to na pewno, bo żyłam też wiele lat w taki sposób. Wydawało mi się, że muszę znaleźć kogoś, kto mnie wreszcie dopełni, czyli zasypie ten potężny loch. To jest nieprawda, to niemożliwe – podkreśliła Katarzyna Nosowska.