Kilka dni temu Marina Łuczenko-Szczęsna ogłosiła radosną nowinę. Oczekuje przyjścia na świat drugiego dziecko z Wojtkiem Szczęsnym. Piosenkarka ujawniła teraz, co działo się z nią na początku ciąży. Wylądowała nawet w szpitalu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Opublikowała urocze rodzinne zdjęcie z mężem i synkiem. Na fotografii ma już widoczny ciążowy brzuszek. "Czekamy na Ciebie" – dodała w opisie. Pod postem momentalnie pojawiła się masa pozytywnych komentarzy. "OMG! Wspaniale" – napisała Julia Wieniawa. "Fajosko" – dodała od siebie Zofia Zborowska-Wrona. "Cudnie! Gratuluję piękna rodzino" – czytamy w reakcji Agaty Rubik.
Marina Łuczenko-Szczęsna ujawniła, jak wyglądał początek jej ciąży. Nie było łatwo...
Przypomnijmy, że Marina razem z Wojtkiem Szczęsnym tworzy szczęśliwe małżeństwo od 2016 roku. Ich syn Liam przyszedł na świat w czerwcu 2018 roku. Teraz czekają na drugie dziecko.
Artystka urządziła ostatnio serię Q&A na swoim instagramowym profilu. Padło pytanie: "jak się czuje?". Wtedy zdradziła, że początki były naprawdę trudne.
"Pierwsze trzy miesiące byłam nieobecna, zmęczona, nudności, wstręt do zapachów, średnio z apetytem. Wylądowałam w szpitalu z wymiotami. Po mniej więcej 12 tygodniach ustąpiło i od tamtej pory czuję się w miarę dobrze na tyle, żeby funkcjonować, ale jednak już na zdecydowanie niższych obrotach" – odpisała.
Inni fani byli też ciekawi, czy "Liam cieszy się, że będzie miał rodzeństwo". "Bardzo. Prosił o rodzeństwo od zawsze. Cały czas mówi o bobasku, sprawdza w aplikacjach, jak się rozwija. Całuje brzuszek, jak wychodzi do przedszkola i zwraca się do bejbiczka. Pomaga w wybieraniu imienia. Coś pięknego" – wyznała wokalistka.
– Jeśli Wojtek akurat nie nocuje w hotelu, zawsze razem jemy śniadanie. Potem w drodze na trening mąż odwozi Liama do przedszkola. Popołudnia spędzamy razem we trójkę. Liam uwielbia golfa. Tą pasją zaraził go Wojtek, więc sobie razem grają. Czasem idziemy na basen, a czasem na lody włoskie. Spacerujemy po parku z naszym psem. Liam szaleje na hulajnodze albo na rowerze. Niestety Wojtka nie ma w każdy weekend i w środku tygodnia, bo gra mecze. Wtedy jesteśmy z Liamkiem sami – zwierzyła się w jednym z wywiadów.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.