nt_logo

Dzięki Petru wróci handel w niedziele? To dobra zmiana? Zapytaliśmy, w komentarzach aż zawrzało

redakcja naTemat

21 marca 2024, 11:38 · 3 minuty czytania
Koalicja 15 października zabiera się za realizację kolejnej obietnicy wyborczej. Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga w kampanii zapowiadały zmiany ws. zakazu handlu w niedziele i Ryszard Petru właśnie złożył w Sejmie gotowy projekt ustawy. Plan zakłada przywrócenie dwóch niedziel handlowych w miesiącu i wprowadzenie wymogu, aby pracownicy handlu za te dni dostawali aż podwójne wynagrodzenie.


Dzięki Petru wróci handel w niedziele? To dobra zmiana? Zapytaliśmy, w komentarzach aż zawrzało

redakcja naTemat
21 marca 2024, 11:38 • 1 minuta czytania
Koalicja 15 października zabiera się za realizację kolejnej obietnicy wyborczej. Koalicja Obywatelska i Trzecia Droga w kampanii zapowiadały zmiany ws. zakazu handlu w niedziele i Ryszard Petru właśnie złożył w Sejmie gotowy projekt ustawy. Plan zakłada przywrócenie dwóch niedziel handlowych w miesiącu i wprowadzenie wymogu, aby pracownicy handlu za te dni dostawali aż podwójne wynagrodzenie.
Ryszard Petru ma gotowy projekt ustawy liberalizującej zakaz handlu w niedziele. Fot. Michal Zebrowski / East News

– Składamy projekt ustawy przywracający dwie niedziele handlowe w miesiącu. Jest to swego rodzaju kompromis między pełną liberalizacją handlu a całkowitym zakazem – oznajmił Ryszard Petru.


– W nowelizacji proponujemy podwójne wynagrodzenie za pracę w niedzielę handlową. Co więcej, pracodawca będzie zobowiązany dać pracownikowi jeden dzień wolny sześć dni przed albo sześć dni po dniu pracy w niedzielę – doprecyzował poseł Polski 2050.

Zakaz handlu w niedziele. Nowe rozwiązania wymagają kompromisu

Petru postawił na rozwiązanie kompromisowe, gdyż w ramach Koalicji 15 października współpracują ze sobą formacje różnie nastawione do kwestii handlu w niedziele. Ma on nadzieję, iż plan przywrócenia działania sklepów w jedynie ograniczonej formie, połączony z wymogiem podwójnego wynagrodzenia zyska aprobatę nie tylko Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej, ale także posłów Lewicy.

Sprawa handlu w niedzielę w Polsce nie tylko politycznie, ale i społecznie zrobiła się w ostatnim czasie bardziej skomplikowana.

Przez długie lata po tym, gdy Prawo i Sprawiedliwość ze względu na naciski kleru zarządziło niedzielny zakaz, większość Polaków się mu sprzeciwiała. Najnowszy sondaż, który w styczniu pracownia UCE Research przeprowadziła na zlecenie "Rzeczpospolitej", pokazał jednak, że obecnie nadwiślańskie społeczeństwo jest prawie idealnie podzielone. 46 proc. Polaków popiera zniesienie zakazu, ale 44 proc. opowiada się za jego utrzymaniem.

Petru chce liberalizacji handlu w niedzielę, ale... nie brakuje Polaków oczekujących zaostrzenia zakazu

W tej drugiej grupie nie brakuje nawet osób, dla których obecne rozwiązania – gdy sklepy są otwarte zaledwie podczas siedmiu niedzieli w roku – to za mało i domagają się bardziej radykalnych kroków. Za pośrednictwem Facebooka zapytaliśmy więc czytelników naTemat.pl, co sądzą o takich postulatach.

"Niektórzy twierdzą, że ograniczenie handlu w niedzielę było dobrym krokiem. Jakie jest Wasze zdanie w tej sprawie?" – tak postawione o poranku pytanie w czwartkowe przedpołudnie doczekało się już... ponad tysiąca odpowiedzi. I potwierdza się w nich, że jako naród jesteśmy mocno podzieleni także w tym temacie.

"Bardzo dobrym", "jestem za", "rewelacyjny pomysł" – piszą setki Polaków śledzących naTemat.pl w mediach społecznościowych.

"Najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy nigdy nie pracowali zmianowo. Dla nich to kwestia 'ograniczenia wolności'. 'Kto chce niech pracuje w niedziele!'. Już wiadomo, że nie masz pojęcia, o czym mówisz. W pracy masz grafik, wypada ci niedziela pracujesz w niedziele. Nic nie masz do gadania. Służby, ochrona zdrowia, 24h/7 dni w tygodniu. Reszta ma prawo do wolnej niedzieli" – uważa Krzysztof.

"Ja proponuję, aby w momencie gdy pracownicy sklepów wrócą na każdą niedzielę, aby do pracy poszli również nauczyciele, urzędnicy i wszyscy ci, którzy rzekomo nie mają czasu zrobić zakupów po pracy... skoro mamy demokrację to wszyscy powinni być traktowani po równo. Kto nie pracował w markecie nie ma bladego pojęcia jaka ciężka to praca" – pisze Ryszard.

Jednak nie mniejsza jest jednak grupa tych, którzy komentują na przykład tak:

Było to złym krokiem i dobrze, że na horyzoncie rysuje się perspektywa powrotu do traktowania niedzieli jak każdego innego dnia tygodnia.Dariuszczytelnik naTemat.pl na Facebook.com

"Państwo nie powinno o tym decydować. Stawki powinny być wyższe w niedziele i święta i to decyzja każdego pracującego" – komentują inni. "Od 37 lat pracuję na nocki, w weekendy i święta. Nikt nie pyta o moje życie rodzinne, dzieci rodzą się o każdej porze. Tak wybrałam, nie mam pretensji, każdy kiedyś wybierał sposób na życie" – czytamy w jednym z bardzo osobistych komentarzy.