Nowe fakty ws. księdza z Sosnowca. Dehnel prześledził jego działalność "naukową"
redakcja naTemat
22 marca 2024, 12:46·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 22 marca 2024, 12:46
Znany pisarz Jacek Dehnel prześledził działalność naukową księdza Krystiana K., u którego w mieszkaniu na parafii w Sosnowcu zmarł niedawno młody mężczyzna. Okazuje się, że duchowny wykładał prawo na uczelni w Dąbrowie Górniczej i ma na swoim koncie pracę o rodzinie i małżeństwie, w której skrytykował m.in. "pseudomałżeństwa między osobami tej samej płci".
Reklama.
Reklama.
Ksiądz Krystian K. pojawił się na medialnych nagłówkach w minioną środę, gdy sosnowiecka kuria diecezjalna poinformowała o śmierci "młodego mężczyzny" zajmowanym przez niego mieszkaniu na terenie parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Sosnowcu. Okazuje się, że nie po raz pierwszy.
Nowe informacje ws. księdza Krystiana K. z Sosnowca
W czerwcu 2017 r. pisała już o nim katowicka "Gazeta Wyborcza", informując, że mógł prowadzić auto pod wpływem substancji odurzających. Jak podała wtedy gazeta, narkotest dał wynik pozytywny. – Dla nas wiążące są wyniki badania krwi, na które ciągle czekamy – zastrzegła wówczas lokalna komenda. Kolejne ciekawe informacje – tym razem na temat jego kariery naukowej – zebrał pisarz Jacek Dehnel.
"Nie jest trudny do zidentyfikowania ks. dr Krystian K., absolwent Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego, sędzia Sądu Biskupiego w Sosnowcu i wykładowca prawa na Akademii WSB w, he he, Dąbrowie Górniczej" – zaczął swój wpis na Facebooku, nawiązując do seksskandalu z sierpnia 2023 r.
Księża zorganizowali wówczas imprezę z udziałem seksworkera, a kiedy ten stracił przytomność, odmówili wpuszczenia do środka ratowników medycznych. Ostatecznie musiała interweniować policja, a sprawą zajęła się prokuratura.
Dehnel wspomina, że praca naukowa Krystiana K. znajduje się w książce o miłosierdziu, wydanej przez bp. Grzegorza Kaszaka "odwołanego dopiero co za skandale seksualne w diecezji sosnowieckiej". Jak dodaje pisarz, ksiądz wespół ze świeckim kolegą zajął się w niej zagadnieniem rodziny i małżeństwa. "Żeby było zabawniej – w ujęciu Benedykta XVI, człowieka, który nieustraszenie walczył z homoseksualizmem" – czytamy.
Z przywołanych przez Dehnela fragmentów pracy Krystiana K., wynika, że duchowny bardzo negatywnie oceniał współczesne podejście do małżeństwa, a szczególnie między osobami tej samej płci.
"Papież Benedykt, ukazując w swoim nauczaniu prawdę o zasadności małżeństwa i rodziny, akcentuje pojęcie 'prawda małżeństwa'. Wyrażenie to traci jednak, zwłaszcza dzisiaj, istotne znaczenie w kontekście kulturowym naznaczonym przez relatywizm i pozytywizm prawny. Sprowadza on małżeństwo do zwykłej formalizacji społecznej więzi uczuciowych. W konsekwencji małżeństwo staje się nie tylko czymś przypadkowym, podobnie jak czasem ludzkie uczucia, ale jawi się też jako swego rodzaju prawna nadbudowa, którą człowiek jakoby może manipulować wedle własnego upodobania, pozbawiając je nawet charakteru heteroseksualnego" – dowodził ksiądz z Sosnowca.
"Różne współczesne formy degradacji małżeństwa, takie jak wolne związki i 'małżeństwa na próbę' czy nawet pseudomałżeństwa między osobami tej samej płci są przejawami wolności anarchicznej, którą niesłusznie przedstawia się jako prawdziwe wyzwolenie człowieka" – pisał dalej duchowny.
Praca Krystiana K. spotkała się z ironicznym komentarzem ze strony Dehnela. "No tak, słusznie. Nic tak nie degraduje, jak 'pseudomałżeństwo' dwóch facetów. Opowiedz nam o tym koniecznie" – podsumował w swoim poście.
Ciało młodego mężczyzny w pokoju księdza
W związku ze sprawą śmierci na sosnowieckiej parafii Prokuratura Rejonowa Sosnowiec-Północ wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny. – Na ciele denata nie znaleziono żadnych zewnętrznych obrażeń ani urazów dlatego standardowo wszczynamy śledztwo z art. 155 kk o nieumyślne spowodowanie śmierci – powiedział "Faktowi" prok. Zbigniew Pawlik ze wspomnianej prokuratury.
Przyczyna zgonu młodego mężczyzny pozostaje nieznana, dlatego ciało zostanie poddane sekcji. Z ustaleń "Faktu" wynika, że zmarły to dwudziestokilkulatek. Wiadomo, że na miejsce zdarzenia przyjechał ambulans, ale mimo reanimacji, nie udało się go uratować.