
Daniel Obajtek poinformował, że złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Były szef Orlenu wyjaśnił, że chodzi o "nielegalne podsłuchy".
"Zgodnie z zapowiedzią złożyłem zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw przez funkcjonariuszy CBA w związku z założeniem przez nich nielegalnego podsłuchu, działania na szkodę interesu publicznego i prywatnego" – poinformował Daniel Obajtek.
Były prezes Orlenu do wpisu na platformie X dołączył też wspomniane pismo. Widnieje na nim data 21 marca.
Wyjaśnijmy, że chodzi o kulisy operacji "Vampiryna", które wcześniej opisał Onet. Dziennikarze przekonują, że mają dowody na inwigilowanie byłego szefa Orlenu przez CBA w latach 2019-2020.
Agenci mieli uzyskać zgody na kontrolę operacyjną Adama Buraka, czyli najbliższego współpracownika Obajtka i członka zarządu Orlenu odpowiedzialnego za komunikację.
"Vampiryna" i reakcja Obajtka
Niedługo po opublikowaniu sensacyjnych doniesień o inwigilowaniu Obajtka i Buraka, odniósł się do nich sam były prezes Orlenu. Za pośrednictwem "X" stwierdził, że mamy do czynienia z pomówieniami.
"To, co opublikował Jacek Harłukowicz i Onet to mieszanina kłamstw i półprawd. Analiza, na podstawie której powstał artykuł, nie jest dokumentem prawdziwym. Trudno więc w jakikolwiek sposób odnieść się do jego treści" – oświadczył.
1 / 50 Na początek pytanie z kategorii geografia. Jakie miasto jest stolicą Liechtensteinu?
Fot. Michael Gredenberg / CC BY-SA / Wikimedia / https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Schlossvaduz.jpg
A co w sprawie afery mówią członkowie rządu Donalda Tuska? – Poziom niekompetencji, poziom tego, w jaki spółka Orlen była narażona na niekorzystne działania Obajtka, jest porażający. Zajmują się tym służby. Nie mogę zdradzać informacji z dokumentów oklauzulowanych – stwierdził niedawno Borys Budka, minister aktywów państwowych.
Z kolei na antenie Radia Wrocław do ustaleń Onetu odniósł się minister koordynator służb specjalnych, Tomasz Siemoniak. Członek rządu wyjaśnił, że trwa wyjaśnianie, w jaki sposób doszło do wycieku.
– To odsłania patologiczny fragment działania państwa za naszych poprzedników. Różne działania były podejmowane w sposób zupełnie uznaniowy. Ważni przedstawiciele Orlenu funkcjonowali między prezydentem, premierem, podejmując działania, które absolutnie nie przynależą prezesowi Orlenu – powiedział.
Według Onetu materiały operacyjne "Vampiryny" liczą 85 stron. Służby miały opisać nieprawidłowości w postaci podejrzewania przestępstwa niegospodarności, nadużycia władzy, a także działania na szkodę spółki. Stenogramy wyciekły do mediów.
