"Do wszystkich dzikich Rosjan, a w szczególności do Władimira Putina! Strzeżcie się! Nie myślcie, że nie mamy możliwości, by zemścić się na was za naszych zniewolonych braci (...) Zadamy wam taki cios w głowę, że zapamiętają go wszystkie pokolenia (...) Oczekujcie bardzo ciężkich, śmiertelnych, krwawych, bolesnych, piekielnych i niszczycielskich ciosów. Bardzo szybko!" – zaznaczono w komunikacie Państwa Islamskiego (IS), cytowanym przez irański portal Parsine i ukraińską agencję Unian.
W piątek doszło do zamachu w sali koncertowej Crocus City Hal w podmoskiewskim Krasnogorsku. Do obecnych na sali otworzono ogień, eksplodowały też ładunki wybuchowe. Następnie wybuchł pożar, który spowodował zawalenie się dachu budynku.
Zginęło co najmniej 137 osób, a ponad 180 zostało rannych. Cały czas trwa także procedura identyfikacji ciał. W poniedziałek w rosyjskich mediach podano nieoficjalnie, że liczba ofiar śmiertelnych miała wzrosnąć do 144, a w szpitalach wciąż pozostaje 97 osób poszkodowanych.
Odpowiedzialność za atak przypisało sobie tzw. Państwo Islamskie prowincji Chorasan. Według rosyjskich władz ujęto już czterech sprawców zamachu, którzy nie są obywatelami Rosji. Decyzją moskiewskiego sądu osoby te zostały aresztowane do 22 maja, w oczekiwaniu na proces.
W sobotę na rosyjskich kanałach telegramowych pojawiły się co najmniej dwa krótkie nagrania, wykonane przez członka jednej z grup, która poszukiwała sprawców zamachu pod Moskwą. Filmy zostały nakręcone telefonem komórkowym. Na pierwszym widać moment zatrzymania jednego ze sprawców, około 30-letniego mężczyzny. Na filmie jest otoczony przez osoby w wojskowych strojach z długą bronią, którzy łamią mu nos, biją kolbami, a któryś proponuje, by przestrzelić mu nogę.
Z kolejnego nagrania wynika, że po unieruchomieniu podejrzanego rosyjski funkcjonariusz odciął mu ucho nożem i próbował wsadzić mu je do ust. Postępowanie funkcjonariusza wzbudziło śmiech jego kolegów. Według kolejnych doniesień, inny z bojowników miał być torturowany elektrowstrząsami.
Według Telewizji Grozny mężczyźni w wojskowych strojach to członkowie znanego ze szczególnej brutalności batalionu "Akhmat - Rosja", w którym walczą najemnicy czeczeńskiego lidera Ramzana Kadyrowa. Mieli wspólnie z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa przeszukiwać okoliczne lasy, celem schwytania terrorystów żywych.
Dowódca Zachodniego Okręgu Wojskowego generał pułkownik Jewgienij Nikiforow nie skomentował doniesień o torturach, podziękował za to żołnierzom Akhmatu i zapowiedział, że zostaną przedstawieni do odznaczeń państwowych. Członkom ekipy poszukiwawczej miał pogratulować również Kadyrow.