Korwin-Piotrowska zabrała głos ws. afery z RMF FM. "Co ty taka niedo**chana dzisiaj"
Kamil Frątczak
26 marca 2024, 13:42·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 marca 2024, 13:42
Onet ujawnił zaskakujące relacje pracowników radia RMF FM. Mieli oni doświadczyć uwłaczających zachowań ze strony m.in. Marka Balawajdera, szefa informacji. Teraz głos w sprawie zabrała Karolina Korwin-Piotrowska. Po nagłośnieniu sprawy otrzymała pewne wiadomości, które postanowiła ujawnić.
Według tych doniesień dziennikarz miał wyżywać się na współpracownikach poprzez wulgarne komentowanie ich pracy. Do kobiet z kolei miał zwracać się w sposób seksistowski. Sam zainteresowany wszystkie te zarzuty nazywa "insynuacjami".
Rzecznik prasowy stacji Maciej Brzozowski w oświadczeniu dla Wirtualnych Mediów poinformował, że wszczęto postępowanie, które nie potwierdziło zarzutów mobbingu. Mimo tego wskazano "zachowania, które zostały uznane za naruszenie wewnętrznego kodeksu postępowania".
Czytaj także:
Korwin-Piotrowska o aferze z RMF FM. Ujawniła wiadomości, które otrzymała
Do sprawy postanowiła odnieść się Karolina Korwin-Piotrowska, która już wielokrotnie opisywała podobne sytuacje. W najnowszym wpisie na Instagramie dziennikarka opublikowała screeny wiadomości, które otrzymała po nagłośnieniu sprawy z RMF FM.
Treści, które zaprezentowała Korwin-Piotrowska sugerują, że sprawa może być naprawdę poważna. Warto jednak podkreślić, że to anonimowe wiadomości, a opisanych w nich sytuacji nikt nie potwierdził.
Pierwsza internautka wspomniała o wszechobecnym "kolesiostwie" w różnych redakcjach. "Wszędzie jest tak samo. Rządzi kolesiostwo, d*powłazizm. A jak się jest kobietą, do tego piękną i zgrabną, to słowne molestowanie jest na porządku dziennym. Od stróża po 'detektora'" – pisze pierwsza anonimowa osoba.
W kolejnej wiadomości wspomniano o Ewie Drzyzdze i Bogdanie Rymanowskim. Agresywne zachowania mały podobno wielokrotnie doprowadzać kobiety do łez.
"Zapytaj Ewy Drzyzgi, Bogdana Rymanowskiego i paru innych osób, co się tam działo za ich czasów. Byłem częstym gościem na Kopcu przed 1997. Tadek Sołtys był wtedy fajnym prezenterem i kumplem. Ale mieli nad sobą psychopatę Tyczyńskiego. Dziennikarki płakały, a on dalej po nich jechał. Po nim Miszczak & co. odziedziczyli sporo zachowań. Byłem w szoku. To mogłoby być polskie 'Morning Show'. Dobry serial" – czytamy w drugiej wiadomości przesłanej Korwin-Piotrowskiej.
Korwin-Piotrowska postanowiła skomentować całą sprawę. Nieoficjalne wiadomości, które otrzymała, opatrzyła wymownym opisem, nawiązując już do wspomnianego "The Morning Show", serialu Apple.
"Dobrze, że ludzie mówią. Gorzej, że tak trudno to nagłośnić. Nikt nas nie edukuje, musimy zrobić to sami. I tak, niech ktoś zrobi polskie 'Morning Show', tylko niech się nie boi układów, kolesiostwa, przyjaciół na stanowiskach i tego, że niektórych stać na prawników, którzy mogą zmieść z powierzchni ziemi. Oby ktoś taki się znalazł, materiału do scenariusza jest masa, do dialogów: "Co ty taka niedor**chana dzisiaj, pomóc?" – podsumowała dobitnie dziennikarka.