Co za interwencja Szczęsnego w serii rzutów karnych! Polska jedzie na Euro 2024
redakcja naTemat
26 marca 2024, 20:24·5 minut czytania
Publikacja artykułu: 26 marca 2024, 20:24
We wtorek 26 marca 2024 roku piłkarska reprezentacja Polski zmierzyła się z Walią w ostatnim meczu baraży do Euro 2024. W tym spotkaniu rolę gospodarzy odegrali nasi przeciwnicy – mecz rozgrywany był na City Stadium w Cardiff. Biało-czerwoni po ciężkim starciu wygrali w rzutach karnych.
Reklama.
Reklama.
Do samego końca nie było wiadomo, co się wydarzy i kto awansuje. Rozstrzygnięcia nie przyniosły dwie połowy, ani dogrywka. Co więcej, także w rzutach karnych piłkarze szli łeb w łeb. Dopiero piąty strzał Walii został zmarnowany po dynamicznej interwencji Wojciecha Szczęsnego, dzięki czemu to Polska mogła zakończyć mecz wygraną.
Wszyscy czekali na mecz Walia - Polska. Był o wszystko i o honor jednocześnie
Baraże do Euro 2024były niezwykle proste i krótkie. Na ich starcie zmierzyło się dwanaście drużyn, którym UEFA wyznaczył trzy ścieżki. Na ścieżce A znalazły się Polska, Walia, Finlandia i Estonia. Ścieżkę B obrać musiały Izrael, Bośnia i Hercegowina, Ukraina oraz Islandia. Zaś ścieżka C na czerwcowe święto europejskiej piłki poprowadzić miała Gruzję, Grecję, Kazachstan lub Luksemburg.
Bilety naUEFA Euro 2024 w Niemczechbyły jednak tylko trzy. Kto przegrał pierwszy mecz barażowy, ten natychmiast odpadał z rywalizacji. Szybko skończyła się przygoda Estończyków, Finów, Izraelczyków, Bośniaków, Luksemburczyków oraz Kazachów. W finałowych meczach baraży zmierzyły się zatem Walia z Polską, Ukraina z Islandią i Gruzja z Grecją.
Żadna z tych ekip kolejnej szansy na awans już nie miała. Biało-czerwoni pod wodzą Michała Probierza na ławce trenerskiej i Roberta Lewandowskiego w roli kapitana drużyny w Cardiff musieli pokazać się więc z najlepszej strony. I pokazali. Przynajmniej w ostatnich sekundach.
Co ciekawe, statystyka od początku była po stronie "Lewego" i spółki! Do tej pory Polska z Walią spotkała się dziesięciokrotnie i aż siedem razy wygrała. Dwa pozostałe spotkania zakończyły się remisem, a przegraliśmy z Walijczykami tylko raz i to... w 1973 roku. Do tego bilansu doszło teraz kolejne wygrane spotkanie.
W wyjściowym składzie piłkarskiej reprezentacji Polski na mecz z Walią o Euro 2024 pojawili się: Wojciech Szczęsny – Jakub Kiwior, Paweł Dawidowicz, Jan Bednarek, Przemysław Frankowski, Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski, Nicola Zalewski, Piotr Zieliński, Karol Świderski i Robert Lewandowski.
Walia 0:0 (4:5 k.) Polska
Pierwsze minuty spotkania obie drużyny wykorzystały na spokojne próby budowania akcji ofensywnej. Nikt nie zdominował rywala, nikt nie doszedł też do pola karnego drużyny przeciwnej. To zmieniło się dopiero w 12. minucie, gdy ciekawy atak przeprowadzili Polacy. Niestety Karolowi Świderskiemu zabrakło nieco szczęścia.
Cztery minuty później nerwowo zaczęło się robić pod bramkę Wojtka Szczęsnego. Najpierw szybka kontra Walijczyków po stracie piłki przez biało-czerwonych, a następnie stały fragment gry – rzut rożny. Gospodarze swoich szans jednak nie wykorzystali.
Posiadanie piłki w 25. minucie meczu, to 56 do 44 z korzyścią dla Polski. Minutę później nasza reprezentacja miała potencjalne szanse na sytuację podbramkową dzięki rzutowi rożnemu. Niestety Piotr Zieliński nie wykorzystał okazji.
Wyboista droga na Euro 2024. Sprawdź, czy pamiętasz, co działo się w eliminacjach
Dalej przytrafiła się groźna sytuacja pod bramką Wojciecha Szczęsnego. Po rzucie z autu w wykonaniu Walijczyka Jan Bednarek minął się z piłką. Na szczęście próba Walijczyków się nie powiodła.
34. minuta przyniosła Polakom obiecującą sytuację pod bramką Danny'ego Warda. Po akcji rozpoczętej przez Nicolę Zalewskiego doszło do starcia, które ostatecznie nie zakończyło się jednak golem dla naszych. We wspólnej akcji Lewandowskiego i Świderskiego zabrakło dosłownie centymetrów.
Medycy na murawie pojawili się chwilę później. Doszło do groźnej sytuacji z udziałem Piotrowskiego. Piłkarz znalazł się za linią boczną, ale ostatecznie wrócił do gry. Chwilowe osłabienie Polaków wykorzystali przeciwnicy, którzy znów natarli na bramkę Wojciecha Szczęsnego, ale ten wykazał się refleksem.
Druga doliczona minuta pierwszej połowy meczu przyniosła gola, który okazał się na szczęście dla Polaków spalony. Strzał na bramkę Wojciecha Szczęsnego oddał Ben Davies. Dośrodkowywał Ampadu, a napastników nie udało się zatrzymać naszym obrońcom. Gdyby nie to, że Walijczyk był na niewłaściwej pozycji, na przerwę schodzilibyśmy w bardzo ponurych nastrojach.
Druga połowa meczu Walia - Polska
Groźna sytuacja dla Polaków rozpoczęła drugą połowę. Wojciechowi Szczęsnemu udała się jednak interwencja po strzale w kierunku bramki Moore'a. Chwilę później doszło do faulu na Robercie Lewandowskim, który skończył się jedynie rzutem wolnym.
Żółtą kartkę zarobił natomiast Jakub Piotrowski. Sfaulował on walijskiego obrońcę Bena Davisa, a sędzia nie przeszedł obojętnie obok akcji z udziałem Polaka.
Im bliżej końca, tym zrobiło się brutalniej. Kolejna żółta kartka powędrowała do Jordana Jamesa za faul na Bartoszu Sliszu.
Chwilę później Polacy mogli wykorzystać okazję, bo zyskali rzut rożny po strzale w kierunku bramki przez Roberta Lewandowskiego. Okazja została jednak zmarnowana.
Brutalny faul spotkał także polskiego bramkarza. Wojciech Szczęsny w swoim stylu wyszedł odważnie daleko w pole, gdzie został "skoszony". Sędzia nie dopatrzył się jednak sytuacji kartkowej.
59. minuta przyniosła kolejny faul, który odgwizdał włoski arbiter. Również w tym przypadku nie skończyło się żółtą kartką dla przeciwników Biało-Czerwonych.
Nieudana akcja z Zalewskim, który był na spalonej pozycji, ewidentnie zdenerwował Michała Probierza.
Nieudane dośrodkowanie przyniósł rzut rożny w 65. minucie. Gra zrobiła się coraz bardziej nerwowa, ale jednocześnie chaotyczna. I tyczy się to zarówno Polaków jak i Walijczyków.
Kolejna żółta kartka dla Polaków. Tym razem zarobił ją Nicola Zalewski. Gra ponownie zrobiła się brutalna, w ostrej walce na palce w stopie nadepnięty został także Robert Lewandowski.
77. minuta i kolejny nieudany strzał w kierunku bramki Walijczyków. Polacy i Walijczycy nie byli w tym momencie ani o krok bliżej awansu, niż na początku spotkania.
Sprawę miała pomóc uratować zmiana w reprezentacji Biało-Czerwonych. Za Jana Bednarka wszedł Bartosz Salamon, a za Karola Świderskiego Krzysztof Piątek.
Niezmiennie ogrom pracy miał Wojciech Szczęsny, ale chwilę odpoczynku przyniosła piłkarzom interwencja medyczna. Tej sanitariusze musieli udzielić walijskiemu piłkarzowi Connorowi Robertsowi.
Męcząca dogrywka
Ze statystyk wynika, że Polacy po dwóch połowach oddali więcej strzałów w ogóle (11:10), ale zero celnych strzałów. Walijczycy mieli na koncie aż trzy celne strzały.
Większa liczba fauli była po stronie Walijczyków, ale to Polacy mieli na koncie więcej żółtych kartek, bo aż dwie (Walijczycy jedną).
Dominowaliśmy także w rzutach wolnych (15:11) i różnych (4:3). Szanse na wygraną były dość wyrównane.
Początek dogrywki przyniósł niebezpieczny rzut wolny, który mógł się skończyć sukcesem Walijczyków. Akcja w 95. minucie znów jednak zakończyła się fiaskiem. Piłka trafiła prosto w mur, a po wycofaniu doszło do przerzucania się nią na całej długości boiska.
O włos od gola byli znowu w setnej minucie Walijczycy, a kilkanaście sekund później blisko byli też Polacy. Niepoprawnie poustawiani piłkarze w obu przypadkach jednak zaprzepaścili okazję.
108 minut meczu niestety nadal nie przyniosło przełamania. Wiadomo było, że w sytuacji, w której starcie nie zakończy się bramką, wszystko kończą rzuty karne.
Wówczas w reprezentacji Walii doszło do zmiany powrotnej. David Brooks zszedł z boiska i zastąpił go Nathan Broadhead.
Zaraz potem pojawiła się czerwona kartka dla Chrisa Mephama. To rezultat drugiej żółtej kartki dla Walijczyka. Ten incydent kończy dogrywkę, którą skończyły karne.
Zdecydowały rzuty karne. Tak Polacy wywalczyli awans na Euro 2024
Robert Lewandowski: trafiony
Ben Davies: trafiony
Sebastian Szymański: trafiony
Kieffer Moore: trafiony
Przemysław Frankowski: trafiony
Harry Wilson: trafiony
Nicola Zalewski: trafiony
Neco Williams: trafiony
Krzysztof Piątek: trafiony
Daniel James: nietrafiony - rzut obroniony przez Wojciecha Szczęsnego