Poseł Suwerennej Polski Sebastian Łukaszewicz został w środę wykluczony z obrad komisji śledczej ds. Pegasusa. W reakcji na decyzję Magdaleny Sroki posiedzenie zbojkotowali także inni posłowie klubu PiS – Jacek Ozdoba i Mariusz Gosek.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W środę przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa stawił się były wiceminister sprawiedliwości Michał Woś. Polityk wszedł na salę spóźniony kilkanaście minut i komisja zdążyła już przegłosować wniosek o ukaranie go, ponieważ uznano, że po prostu nie stawił się na przesłuchanie.
Członkowie komisji z klubu Prawa i Sprawiedliwości – jak już zdążyli przyzwyczaić do tego opinię publiczną – co chwila zakłócali również i te obrady. Nie podobało im się także to, że przegłosowano wniosek o ukaranie Wosia. W końcu Magdalena Sroka nie wytrzymała i osobiście wykluczyła z posiedzenia jednego z posłów. Padło na Sebastiana Łukaszewicza z Suwerennej Polski.
Sebastian Łukaszewicz wykluczony z obrad komisji. Poseł SP co chwila je zakłócał
Szefowa komisji śledczej ds. Pegasusa nakazała politykowi opuścić salę w trakcie swobodnej wypowiedzi świadka Wosia, który zaczął mówić o "bandyckich przeszukaniach" w mieszkaniach kilku posłów Suwerennej Polski, w tym także w jego pokoju w hotelu sejmowym. Szefowa komisji przerwała tę wypowiedź, co od razu zaczęli krytykować posłowie prawicy.
Quiz: Kto to powiedział – Kaczyński czy Tusk?
– W związku z faktem, iż ponownie utrudnia pan prowadzenie obrad komisji, podejmuję decyzję o wykluczeniu pana z dzisiejszego posiedzenia. Bardzo proszę o opuszczenie sali – zwróciła się Sroka do Łukaszewicza.
Razem z Wosiem salę opuścili także Jacek Ozdoba i Mariusz Gosek. Ten drugi rzucił jeszcze w stronę szefowej komisji: – Niestety łamie pani prawo, pani przewodnicząca.
Łukaszewicz "wyjaśnił", za co został wykluczony
We wpisie serwisie X poseł Łukaszewicz stwierdził, że spóźnienie Wosia wynikało z tego, iż służby przeszukały jego pokój dniu zeznań przed komisją. Tyle że Woś zdążył zwołać krótki briefing jeszcze przed posiedzeniem. Z drugiej strony jego przesłuchanie opóźniło się o 40 minut, co również mogło wpłynąć na chwilową nieobecność polityka na miejscu.
Łukaszewicz odniósł się także do wykluczenia z obrad komisji. "Zostałem wykluczony z posiedzenia komisji ds. Pegasusa, bo zwróciłem uwagę przewodniczącej Magdalenie Sroce, żeby nie przekręcała mojego nazwiska" – stwierdził.
I dodał: "Jakbym ja przekręcał jedną literkę w pani nazwisku, to zamiast Sroka wyszłoby za przeproszeniem coś innego i nie byłaby to Wrona, więc proszę o minimum szacunku".