Politycy Suwerennej Polski pozostają na celowniku Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Prokuratury Krajowej. W środę funkcjonariusze służb specjalnych weszli m.in. do pokoju, który w hotelu sejmowym zajmuje były wiceminister sprawiedliwości w czasach Zjednoczonej Prawicy Michał Woś.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Panie Szymonie Hołownia, czy wydał Pan zgodę na wejście służb specjalnych do Sejmu, które realizują czynności procesowe przeszukania w pokoju sejmowym Michała Wosia, a który to Pan minister dokładnie dzisiaj miał zeznawać przed komisją śledczą ds. Pegasusa" – pyta w mediach społecznościowych oburzony poseł Mariusz Gosek z Suwerennej Polski.
Poprzez media odpowiedzi na pytanie ziobrysty udzielił szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki. Współpracownik marszałka Hołowni potwierdził, iż taka zgoda została wydana, gdyż immunitet poselski ma charakter osobisty i nie chroni nieruchomości użytkowanych przez osobę, która znajdzie się w zainteresowaniu organów ścigania.
Służby specjalne w hotelu sejmowym. Przeszukanie w pokoju Michała Wosia z Suwerennej Polski
– Przeszukanie dokonuje się w obecności pana posła. O konieczności przeprowadzenia tych czynności został poinformowany pan marszałek. Wyraził na to zgodę, ponieważ służby mają do tego prawo w ramach czynności śledczych prowadzonych pod nadzorem prokuratury, ale postawił warunek, żeby przy przeszukaniu był obecny pan poseł. To było możliwe dzisiaj rano. Czynności pewnie zakończą się do południa – wyjaśnił Cichocki na briefingu prasowym w Sejmie.
Akcja służb specjalnych w hotelu sejmowym jest kontynuacją czynności, które zlecił działający w Prokuraturze Krajowej zespołu śledczy ds. Funduszu Sprawiedliwości. FS był źródłem, z którego za rządów Zjednoczonej Prawicy finansowano wiele kontrowersyjnych projektów, ale w tym przypadku chodzi przede wszystkim o możliwe nieprawidłowości w dotowaniu ośrodka "Archipelag", który buduje ks. Michał Olszewski i jego Fundacja Profeto.
Jarosław Kaczyński przerwał milczenie. Tak mówi o działaniach PK i ABW ws. ziobrystów
– To, co się dzieje, to po pierwsze jest całkowicie nielegalne, bo to zadecydowane w sensie prawnym – znaczy pseudo prawnym – przez ludzi, którzy nie mają do tego uprawnień. Chodzi o sytuację w prokuraturze. Prokuratura jako instytucja państwowa, praktycznie rzecz mówiąc, przestała funkcjonować, bo ona musi mieć pewne, pewne... podstawy prawne – tak ostatnie wydarzenia Jarosław Kaczyńskiskomentował w rozmowie z Jackiem Prusinowskim z Radia Plus.
Utyskując na zmierzające do odpolitycznienia organów ścigania działania Adama Bodnara, prezes Prawa i Sprawiedliwościstwierdził, że "nietrudno sobie wyobrazić, dlaczego to zostało podjęte".
QUIZ: Myślisz, że dobrze znasz politykę? Dopasuj nazwiska do partii. 25 trafień to sukces
– Komisje śledcze pokazują, że po prostu nic nie było, że to wszystko, co oni opowiadali przez całe lata, to są bajki. Z drugiej strony sądzę, że potrafiliśmy pokazać coś, co jest oczywistą prawdą, to znaczy, że zapowiedzi przedwyborcze to też bajki – mówił.
Jarosław Kaczyński na tym jednak nie poprzestał i odgrażał się "ludziom bez uprawnień, których szefem jest Donald Tusk". Lider PiS zapowiedział, że po odzyskaniu władzy przez jego formację, ludzie odpowiedzialni za ostatnie działania PK i ABW poniosą konsekwencje.