We wtorek agenci ABW weszli do jednego z domów byłego szefa MS Zbigniewa Ziobry. Polityk miał wtedy przebywać za granicą. Potem jednak pojawił się w swojej posiadłości we wsi Jeruzal. Jeden z portali ustalił, jak wyglądał jego powrót do Polski.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Sugerowanie, że minister Zbigniew Ziobrorzekomo "uciekł" z Polski, jest perfidnym kłamstwem. Było odwrotnie. Kiedy dowiedział się o akcji ABW i prokuratury Adama Bodnara, możliwie szybko wrócił – powiedział Wirtualnej Polsce jego współpracownik.
Jak podkreślił, Ziobro "nie pierwszy raz był za granicą na leczeniu, odkąd dowiedział się o nowotworze".
ABW w domu Ziobry. Tak miał wyglądać jego powrót do Polski
WP dowiedziała się również, że chodzić ma o jeden z krajówBeneluxu. – Szef konsultował się w różnych krajach – powiedziała serwisowi informacyjnemu osoba z jego otoczenia.
Ziobro miał wrócić do Polski samochodem po tym, jak dowiedział się, że funkcjonariusze ABW we wtorek 26 marca weszli do jego nieruchomości we wsi Jeruzal.
Jak informowaliśmy także w naTemat.pl, po przeszukaniu w Jeruzalu długo niewidziany Zbigniew Ziobro przyjechał pod swój dom. Jak podkreślał, działania ABW były bezprawne. – Wszystkie te działania mają charakter bezprawny i są realizacją politycznego zamówienia Donalda Tuska i Adama Bodnara – przekonywał.
W środę rano Ziobro ponownie wyszedł przed dom i spotkał się z dziennikarzami. – Zniszczono framugi drzwi, fragment muru mojego domu – oznajmił polityk i ponownie podkreślił, że prokuratura w żaden sposób nie kontaktowała się z nim w sprawie przeszukania domu. Stwierdził, że działania "przeprowadzono w sposób bandycki".
Ziobro rzuca oskarżeniami pod adresem służb
W jego ocenie "to było typowe przeszukanie trałowe". – Szukano wszystkiego, bo a nuż coś się znajdzie, co może być później przedmiotem rozgrywki medialnej i atakowania mnie jako polityka – powiedział.
I dodał: – Fakt, że prowadzący czynności zabezpieczali takie dokumenty jak np. analiza medialna Zjednoczonej Prawicy, mimo moich protestów, że nie ma to związku z Funduszem Sprawiedliwości, jest najlepszym dowodem, o co tutaj chodzi.
Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej, powiedział we wtorek w "Faktach po Faktach" w TVN24, że przed wejściem do domu byłego ministra sprawiedliwości w Jeruzalu służby telefonowały do jego rodziny i teściów, ale nie do samego Ziobry. Agenci ABW mieli wejść do środka w obecności świadka, jednak rzecznik PK nie ujawnił, kim była ta osoba.
Który Polak to powiedział? Sprawdź, czy znasz te cytaty [QUIZ]
– Szyb nie wybijano. Dwukrotnie kontaktowano się m.in. z teściami Zbigniewa Ziobry. Dwukrotnie uzyskano kontakt i dwukrotnie uzyskano odpowiedź odmowną. Telefony były wykonywane ok. 6:30. Telefonu do Zbigniewa Ziobry nie było – powiedział prokurator Nowak.
Wcześniej, na konferencji prasowej, tłumaczył natomiast, że "immunitet dotyczy osoby, ale nie dotyczy pomieszczeń". – Immunitet poselski nie chroni pomieszczeń, mieszkania, domu posła – przekazał rzecznik PK.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.