– Przez 15 lat pracy widziałem niejedną sekcję zwłok, ale to, co przed śmiercią spotkało tę kobietę, było straszne – mówił przed sądem prokurator oskarżający w sprawie bestialskiego gwałtu i zabójstwa kobiety, do którego doszło 2 lata temu w Pile. Jak informuje Onet, w kwietniu Sąd Apelacyjny w Poznaniu wyda prawomocny wyrok.
Reklama.
Reklama.
Do zbrodni doszło w styczniu 2022 roku w jednej z kamienic przy ulicy Okrzei w Pile. Podczas suto zakrapianej alkoholem imprezy bestialsko zamordowana została kobieta. Zmarła z wykrwawienia na skutek odniesionych obrażeń. Pracujący na miejscu śledczy szybko stwierdzili też, że przed śmiercią ofiarę zgwałcono.
W lutym 2022 roku policjanci zatrzymali podejrzewanego o zabójstwo 60-letniego wówczas Mariana K. Mężczyzna szybko usłyszał zarzuty morderstwa ze szczególnym okrucieństwem. Wkrótce do sądu trafił akt oskarżenia.
Gwałt i zabójstwo w Pile. Prokurator domaga się dożywocia
Jednocześnie organy ścigania poszukiwały drugiego mężczyzny, który również miał przebywać w mieszkaniu przy ul. Okrzei. Choć upubliczniono wtedy nagrania z monitoringu, na których była widoczna jego niewyraźna sylwetka, do tej pory nie udało się ustalić, kim był ten człowiek.
We wrześniu 2023 roku przed Sądem Okręgowym w Poznaniu zapadł wyrok w tej głośnej sprawie. Marian K. został skazany na 25 lat więzienia.
– Oskarżony został skazany za cztery przestępstwa, w tym najpoważniejsze, to jest zabójstwo połączone ze gwałceniem ze szczególnym okrucieństwem. Sąd wymierzył oskarżonemu za ten najsurowszy czyn karę 25 lat pozbawienia wolności – wyjaśniał rzecznik sądu Aleksander Brzozowski, cytowany przez portal asta24.pl.
Czytaj także:
Pozostałe przestępstwa, za które był sądzony Marian K., to zastraszanie świadka oraz poturbowanie innej kobiety.
Z wydanym wyrokiem zdecydowanie nie zgodziła się prokuratura, która domagała się dla Mariana K. dożywocia. Uznając, że wymierzona kara 25 lat więzienia jest zbyt łagodna wobec skali okrucieństwa oskarżonego, śledczy zapowiedzieli apelację. Podobną deklarację złożyli obrońcy – twierdzą, że mężczyzna powinien odpowiadać co najwyżej za nieudzielenie pomocy ofierze.
Zabójstwo kobiety w Pile przed Sądem Apelacyjnym
Sprawa trafiła do poznańskiego Sądu Apelacyjnego. Przebieg rozprawy opisał dziennikarz Onetu Łukasz Cieśla. Przytoczone przez portal słowa prokuratora Michała Jopka porażają.
– Przez 15 lat pracy w prokuraturze byłem na niejednej sekcji zwłok. To, co zobaczyłem w tym przypadku, było niecodzienne. Wskazuje, że sprawcy zachowywali się jak bestie. Ofiara była wręcz rozerwana, przeżywała straszne chwile przed śmiercią – mówił prokurator w poznańskim Sądzie Apelacyjnym.
Michał Jopek przywołał obraz, który ukazał się jego oczom na miejscu zbrodni. Przykryte ciało ofiary leżało na tapczanie. Na łóżku nie było śladów krwi, jednak czerwone plamy widoczne były w innych częściach mieszkania, co oznacza, że sprawcy przenieśli zwłoki z miejsca, gdzie zadawane były ciosy.
Zdaniem prokuratora jest to jedna z przesłanek świadczących o tym, że Marian K. działał z "zamiarem bezpośrednim". Dodatkowo świadczyć o tym mają inne fakty, jak choćby posprzątanie po sobie i zabranie telefonu ofiary. Szczęśliwie dla policjantów prowadzących dochodzenie, oskarżony zapomniał o kapslach od butelek, na których odkryto jego ślady.
Onet przywołał też słowa Michała Jopka, w których wyjaśnił on domniemany motyw zbrodni. Zdaniem prokuratora była to "chora rozrywka" sprawców, powodowana chęcią spełnienia seksualnych wynaturzeń. Śledczy dodał, że gwałt mógł zostać dokonany butelką.