– Zaproponowali mi niestandardową terapię, odchodząc od klasycznych form leczenia onkologicznego, które w takich przypadkach są standardem. Podjęliśmy pewne ryzyko i ono przyniosło dobry efekt – powiedział w czwartek (28.03) na antenie Polsat News Zbigniew Ziobro. U polityka Suwerennej Polski rozpoznano zaawansowany nowotwór przełyku.
– Potem miała być operacja, która miała być przeprowadzona w Polsce, bo mamy bardzo dobrych specjalistów. Ale podczas pobytu w szpitalu dotarł do mnie ten cały hejt. Ponieważ nie chciałem, żeby lekarze, którzy mnie leczyli byli zastraszani, podjąłem decyzję o operacji za granicą, by stworzyć komfort lekarzom i sobie – zaznaczył.
Operacja miała trwać osiem godzin i być skomplikowana. – Wiąże się z nią również pewne ryzyko, bo około 8 proc. ludzie nie przeżywa tego zabiegu – podkreślił.
Pierwszy telewizyjny wywiad od początku choroby
Były minister zdrowia i prokurator generalny Zbigniew Ziobro pierwszy raz publicznie opowiedział o swojej chorobie w programie "Debata Dnia" w rozmowie z Agnieszką Gozdyrą.
– Ale z podejrzeniami, że mogło to pójść dalej. Choroba bardzo przyspieszyła. W ciągu miesiąca schudłem 10 kilogramów, pojawiły się bardzo mocne bóle w okolicy mostka za plecami i towarzyszył mi coraz większy problem z głosem, który od lat był dla mnie problemem, zwiastującym tę chorobę – wyjaśnił Zbigniew Ziobro.
Jak wspomniał "geneza tego nowotworu była związana z bardzo ostrym refluksem". Polityk podkreślił przy tym, że tylko niewielka grupa ludzi cierpiących na refluks, jest narażona na nowotwór przełyku.
Ziobro zadeklarował również, że mimo choroby zamierza pojawić się przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. – Nigdy przed niczym nie uciekałem. To jest kwestia mojego honoru – oznajmił.
Akcja służb w domu Ziobry
Przypomnijmy, że we wtorek do domu byłego ministra sprawiedliwości weszli funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W kolejnych dniach służby przeszukały również mieszkania i pokoje zajmowane przez inne związane z nim osoby.
Działania te związane są z Fundusz Sprawiedliwości, który powstał po to, aby pomagać ofiarom przestępstw. Jak pisaliśmy, zdaniem śledczych – podejrzewają, że mogło dochodzić do nieprawidłowości z wydatkowaniem pieniędzy – sprawa ma "kryminalny charakter". Zdaniem Zbigniewa Ziobro działania ABW były bezprawne.