Prokuratura zdecydowała ws. Jakimowicza. W tle podejrzenie gwałtu na zgrupowaniu Miss Generation
redakcja naTemat
29 marca 2024, 19:44·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 29 marca 2024, 19:44
Prokuratura Rejonowa w Łukowie po czterech latach umorzyła sprawę rzekomego gwałtu, który miał wydarzyć się w lutym 2020 r., na obozie przygotowawczym do wyborów Miss Generation w Klimkach (woj. lubelskie). Ofiarą miała być pochodząca z zagranicy uczestniczka konkursu, a sprawcą – według medialnych doniesień – ówczesny pracownik TVP Info. – Od początku mówiłem, że nikomu nie zrobiłem krzywdy i w końcu to potwierdzono – podkreślił w rozmowie z "Faktem" Jarosław Jakimowicz.
Reklama.
Reklama.
O umorzeniu sprawy przez prokuraturę Jarosław Jakimowicz dowiedział się od "Faktu". Były gwiazdor TVP Info był tak zaskoczony, że zamilkł na dłuższą chwilę, a potem rozpłakał się.
Jest decyzja prokuratury ws. Jakimowicza
– Nie wiem, co powiedzieć... Przez cztery lata próbowano mnie zniszczyć. Nikt nie ma pojęcia, ile zła mi wyrządzono. Jak cierpiała moja żona, dzieci. Co oni przeszli... Całe szczęście, że jest już po wszystkim. Od początku mówiłem, że nikomu nie zrobiłem krzywdy i w końcu to potwierdzono. Ciężar spadł z mojej piersi. To dobra wiadomość na święta... – opisywał tabloidowi.
Sprawa rzekomego gwałtu na zgrupowaniu Miss Generation w Klimkach pod Łukowem została oficjalnie zakończona.
– Postępowanie zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego. Ustaliliśmy, że nie doszło do realizacji przestępstwa zgwałcenia – tłumaczyła cytowana przez "Fakt" prokurator Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Przypomnijmy: sprawa zaczęła się od posta na Facebooku, który zimą 2021 roku opublikował dziennikarz śledczy Piotr Krysiak. Ogłosił w nim, że popularny prowadzący ówczesnego TVP Info, miał zgwałcić jedną z uczestniczek konkursu piękności. Dziennikarz nie podał jednak nazwiska domniemanego sprawcy.
– Miałem jeden ważny interes: "gwiazdor" nie jest przeciętnym Kowalskim. Dostaje pieniądze z twoich, bo już nie moich, podatków i wszystkich osób, którzy to teraz czytają. Kiedyś Telewizja Polska szczyciła się tym, że potrafiła zająć w tej sprawie jakieś stanowisko. Nie dziwię się, że policja lub prokuratura nie przyjechała do szefa TAI i nie powiedziała, że "coś tu śmierdzi". Nie miała takiego obowiązku ani prawa – mówił w rozmowie z naTemat.pl w styczniu 2021 r. Krysiak.
Rzekomy gwałt na wyborach Miss Generation
Niedługo po publikacji posta dziennikarze innych redakcji ujawnili, że może chodzić o Jakimowicza. Ten, w rozmowie z Onetem, potwierdził, że był wówczas na zgrupowaniu Miss Generation, ale zaprzeczył, jakoby miał tam kogoś zgwałcić.
Według medialnych ustaleń ofiarą miała być młoda kobieta, pochodząca z Holandii, ale mieszkająca w Wielkiej Brytanii. Według świadków uczestniczka była skonfliktowana z innymi finalistkami. Kiedy jednego wieczoru doszło między nimi do kłótni, w roli mediatora miał wystąpić właśnie Jakimowicz. Pracownik TVP Info uspokajał wówczas finalistkę, a następnie, w jednym z pokoi hotelowych, miało rzekomo dojść do przestępstwa.
Następnego dnia młodej kobiety nie było już w hotelu. Jak się okazało, udała się do Warszawy, gdzie miała wykonać obdukcję w szpitalu ginekologicznym.
Nikt nie usłyszał zarzutów
Sprawą zajęli się mundurowi, a zebrany przez nich materiał trafił do łukowskiej prokuratury, która wszczęła dochodzenie w kierunku przestępstwa zgwałcenia. Przez cały czas trwania postępowanianikt nie usłyszał zarzutów. Śledztwo prowadzono w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek.
Postępowanie przedłużało się, ponieważ śledczy mieli utrudniony kontakt z pokrzywdzoną, która często zmieniała miejsce zamieszkania za granicą. Ostatecznie kobietę udało się dwukrotnie przesłuchać. W ostatnim tygodniu marca wszystkie czynności zostały zakończone i prokuratura podjęła decyzję, o umorzeniu sprawy.