Dla Agnieszki Woźniak-Starak te święta wielkanocne minęły pod znakiem trudnych przeżyć. Prezenterka po tym, co zobaczyła, musiała wezwać policję. Na InstaStory opowiedziała, co się stało.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Agnieszka Woźniak-Starak jest jedną z najpopularniejszych prezenterek. Obecnie spełnia się jako prowadząca "Mam talent". Prywatnie gwiazda TVNbardzo kocha zwierzęta i nie jest jej obojętny ich los.
Woźniak-Starak spędziła święta na policji?
Pokazała to także w minione święta. W Niedzielę Wielkanocną usłyszała, co dzieje się z jedną z łań na fermie jeleniowatych w Kosewie i postanowiła interweniować.
– Dowiedziałam się, zaalarmowana przez ludzi, którzy obok mieszkają, że pod płotem leży w agonalnym stanie łania. Ona jest za mną. Pracownicy mówią, że weterynarz przyjedzie jutro, bo dzisiaj są święta – opowiadała w relacji na Instagramie prezenterka.
Woźniak-Starak tak tego nie zostawiła. Udało jej się szybciej sprowadzić jakiegoś weterynarza. Kolejne wieści nie napawały optymizmem.
– Ona (łania - przyp. red.) jest w stanie skrajnego wycieńczenia. Wychudzenia do tego stopnia, że siekacze wyjąłbym palcami z dziąseł – one się ruszają. Bardzo głęboka awitaminoza. Mogę tylko uśpić – przekazał specjalista, który wystąpił na InstaStory gwiazdy TVN.
Na farmę przyjechała też policja. – Co się dzieje w Kosewie? Bardzo byśmy chcieli wiedzieć. Przyjechała policja, myślę, że niewiele zrobią. Pytacie, dlaczego tej łani nie można było nakarmić. Ona była w takim stanie, że nie przyjmowała już żadnych pokarmów – relacjonowała Agnieszka Woźniak-Starak.
Resztę świąt 45-latka też spędziła w towarzystwie... mundurowych. W lany poniedziałek musiała udać się na komisariat, aby złożyć zeznania.
– Drugi dzień świąt spędzę, częściowo przynajmniej, na Komendzie Policji w Mrągowie. Zostałam wezwana, żeby złożyć zeznania w sprawie tego, co się wydarzyło na fermie jeleniowatych w Kosewie Górnym. My zgłosiłyśmy wczoraj (31 marca - przyp. red.) znęcanie się nad zwierzęciem, które musiało cierpieć od dłuższego czasu i nikt mu nie udzielił pomocy – zwróciła uwagę dziennikarka.
Na koniec wypowiedziała się o funkcjonariuszach: – Dziękuję policji za to, że zajęła się tą sprawą i mam nadzieję, będzie się zajmować dalej.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.