Z prognoz IMGW wynika, że pył znad Sahary dotarł do Polski, a jego kulminacja przypadnie po tym weekendzie. W sprawie zabrał głos także ekspert, który twierdzi, że to zjawisko może pojawiać się od teraz w naszym kraju częściej. Klimatolog przekazał też, jak pył będzie się zachowywał w najbliższych dniach.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Widzę z tych prognoz, które są, że będzie dość intensywny, ponieważ ten wyż, który jest sprawcą na Morzu Śródziemnym wydarzenia, które do nas napłynie, przesuwa się stopniowo i to nawet w kierunku Polski, potem w kierunku Morza Kaspijskiego, więc generalnie na wschód i słabnie – przekazał na antenie Radia RMF24 prof. dr hab. Rajmund Przybylak, klimatolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Jak podkreślił, "dlatego też we wtorek spodziewamy się już drugiego uderzenia fali napływu pyłów, tym razem od strony południowo zachodniej Polski".
Pył może pojawić się od teraz w Polsce częściej. – One mogą być coraz częstsze – stwierdził, dodając, iż "teraz Europa jest opanowana przez układy wysokiego ciśnienia i będzie opanowana przez kilka dni". – To ciepło niesie w kierunku powiedzmy Arktyki – wskazał.
Przed pyłem ostrzegało także IMGW
Jak już wcześniej tłumaczyliśmy w naTemat.pl., pył saharyjski może powodować żółtawe zabarwienie nieba, a zachody słońca mogą mieć intensywniejszy pomarańczowo-czerwony kolor. Pył może osadzać się na szybach i brudzić karoserie aut.
Z kolei w ostatnich dniach Centrum Modelowania Meteorologicznego IMGW-PIB poinformowało, że pył znad Sahary znów nas doświadczy. Jak napisano w komunikacie, kulminacja nieprzyjemnego zjawiska wystąpi po weekendzie.
Synoptycy ostrzegają, że 7 kwietnia wieczorem i 8 kwietnia może dojść do zmętnienia nieba oraz pogorszenia jakości powietrza.
"W najbliższych dniach kolejna dostawa pyłu znad Sahary (na poziomach izobarycznych 700, 850 i 950 mb), głównie nad obszar południowej części Polski, również jest prawdopodobna, jak wynika z naszych modeli trajektorii wstecznych i prognozy na poniedziałek 8 kwietnia" – czytamy.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.