W wywiadzie dla dziennika "The Sun" trzej byli dowódcy brytyjskiej armii stwierdzili, że Wielka Brytania powinna tak jak Polska budować swoje zaplecze wojskowe na wypadek konfliktu z Rosją. Chodzi m.in. o modernizację armii. Jak sami podkreślają, zagrożenie dla NATO ze strony Władimira Putina "nigdy nie było większe".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polska powinna świecić przykładem dla Wielkiej Brytanii?
Według trzech wysokich rangą brytyjskich wojskowych, którzy są w stanie spoczynku, Wielka Brytania musi zmodernizować swoją armię i iść w ślady Polski, która w NATO ma świecić przykładem. Wojskowi wskazują, że przez dwie dekady po zakończeniu zimnej wojny Wielka Brytania zaniechała przygotować na wypadek III wojny światowej i "zrównała siły zbrojne z ziemią".
Ich zdaniem jeśli kraj nie zmieni swojej polityki militarnej, straty w potencjalnej III wojnie światowej będą dla niego "katastrofalne". – Wielka Brytania musi nadrobić zaległości. Nasza konwencjonalna metoda odstraszania nie jest wystarczająca. Pozwoliliśmy na to, aby nasza zdolność do prowadzenia globalnych konfliktów osłabła – oznajmił pułkownik Hamish de Bretton-Gordon.
De Bretton-Gordon dodał także, że "świat stoi w obliczu nowej ery śmiercionośnie zaawansowanej broni i jeśli NATO nie dotrzyma kroku Rosji, Putin wykorzysta słabość sojuszu i uderzy".
Generał sir Richard Barrons przyznał, że Polska zawstydza Wielką Brytanię. Miał na myśli m.in. kwestię tego, ile procent PKB jest przeznaczanych na obronność. Wyspiarskie państwo może pochwalić się jedynie 2,07 proc. – Musimy być bliżej 4 proc. PKB na obronę. W pełni akceptuję fakt, że cięcia będą robione gdzie indziej – skwitował.
Ostatni z wojskowych, były generał armii brytyjskiej, który chciał pozostać anonimowy, zaznaczył, że Wielka Brytania musi "naśladować Polskę w modernizacji i inwestowaniu w wojsko".
Amerykański admirał o tym, co planuje Putin
James Stavridis, emerytowany admirał marynarki wojennej USA, twierdzi, że Władimir Putin próbuje odwrócić uwagę NATO od agresji na Ukrainę. W jego ocenie Kreml kładzie obecnie duży nacisk na Bałkany Zachodnie i chce "wykorzystać niedokończoną historię". "Prezydent Rosji zachęca Serbię do wywierania presji na Kosowo i wznieca konflikty religijne w Bośni i Hercegowinie" – ocenia wojskowy na łamach Bloomberga.
"Jeśli zwycięży (w Ukrainie – red.), logiczne jest, że skupi swoją uwagę na Mołdawii, kolejnym przystanku na drodze do Europy Wschodniej, gdzie rosyjska enklawa separatystów, Naddniestrze, jest już okupowana przez Rosję" – dodał.