Podczas wieczoru wyborczego w sztabie PiS w Warszawie pośród obecnych tam polityków wyróżniała się kobieta ubrana na różowo. Stała dość blisko prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, kiedy ten zabrał głos po ogłoszeniu pierwszych sondażowych wyników głosowania. Kim ona jest?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Kobieta na różowo" obok Kaczyńskiego. Wiadomo, kim ona jest
"Kobieta w różowym" podczas wieczoru wyborczego trochę odróżniała się od ubranych na czarno i biało innych obecnych tam polityków i gości. Kim ona jednak jest? To Barbara Socha, która w latach 2019-2023 była wiceministrem rodziny i polityki społecznej oraz pełnomocnikiem rządu ds. polityki demograficznej.
Podczas ostatniej kampanii w pierwszej turze wyborców samorządowych wspierała kandydata PiS na prezydenta Warszawy Tomasza Bocheńskiego. Promowała m.in. wsparcie dla klubów mam czy program "Będę mamą". Była też jego kandydatką na wiceprezydentkę.
– Jesteśmy jedyną formacją, jedyną drużyną, która zaproponowała Warszawie kompleksowy program, dotyczący w zasadzie wszystkich obszarów życia, wszystkich problemów warszawiaków. Co więcej, mamy również programy dzielnicowe, dla każdej z osiemnastu dzielnic – mówiła w telewizji w wPolsce.pl na kilka dni przed głosowaniem.
Socha w przeszłości nieraz jednak atakowała ludzi LGBT+. O deklaracji LGBT+ w Warszawie mówiła, że "narusza zasady Konstytucji RP, przede wszystkim prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami".
Osoba Sochy przewijała się też w działalności Fundacji Mama i Tata, która promuje patriarchalny, antyfeministyczny i antypartnerski obraz rodziny. OKO.press kilka lat temu napisało o niej, iż "broni tzw. tradycyjnej rodziny, przeciwstawia się "demonicznym" standardom WHO i edukacji seksualnej, tropi finansowanie "lobby LGBT".
Dodajmy, że nie będzie ona oczywiście we władzach Warszawy, gdyż w stolicy bezkonkurencyjnie wygrał obecny włodarz miasta Rafał Trzaskowski.
Co mówił jednak prezes PiS podczas wieczoru wyborczego w Warszawie? – Dziewiąte nasze zwycięstwo. Zwycięstwo, które powinno dla nas być przede wszystkim zachętą do pracy. Ten wyniki pokazuje, że dzisiaj w wyborach parlamentarnych być może moglibyśmy uzyskać znacznie więcej, moglibyśmy być może nawet zdobyć władzę – oznajmił zebranym Jarosław Kaczyński.
Atak Kaczyńskiego wobec Tuska podczas wieczoru wyborczego
– Musimy przede wszystkim wygrać także w wyborach europejskich, to primo, a następnie przygotować się i zwyciężyć w wyborach prezydenckich. No i wreszcie będą te parlamentarne – dodał.
Jak przekonywał, Polska nie może iść tą drogą, na którą wpycha ją Donald Tusk. – To nie do przyjęcia! Dla naszej przyszłości to nie do przyjęcia! Ten wynik to zachęta do energicznego działania! Do rozbudowy partii i tworzenia wielkiej koalicji, która będzie zwyciężała. Polska musi być krajem, gdzie rządzą uczciwi ludzie! – grzmiał.
Kaczyński stwierdził, że konieczne jest utrzymanie władzy w województwach, w których PiS otrzymał największy wynik. – To w zasięgu naszych możliwości. Mówiono, że będziemy mieli jedno województwo. Daj Boże, że będziemy mieli dużo, dużo więcej – podsumował.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.