Blisko połowa Polaków chce rekonstrukcji rządu Donalda Tuska – tak wynika z najnowszego sondażu. Premier wkrótce zaspokoi te oczekiwania, wiadomo już bowiem, że w najbliższych tygodniach część ministrów pożegna się ze swoimi stanowiskami.
Reklama.
Reklama.
Z sondażu przeprowadzonego przez pracownię United Surveys na zlecenie "Wirtualnej Polski" wynika, że aż 49,1 procent Polaków uważa, iż powinno dojść do rekonstrukcji rządu. 21,2 proc. postawiło na odpowiedź "zdecydowanie tak", a 27,9 proc. – "raczej tak".
23,2 procent ankietowanych stwierdziło, że rekonstrukcja rządu "raczej" nie jest potrzebna. Zdecydowanie przeciwnych jakimkolwiek ruchom było zaledwie 11,7 procent badanych. Aż 16 procent respondentów nie miało w tej kwestii żadnego zdania.
Bardziej szczegółowa analiza sondażu United Surveys wskazuje, że w największym stopniu za zmianami w rządzie Tuska są wyborcy PiS – rekonstrukcji oczekuje aż 72 procent z nich. W podobnym stopniu niezadowolony jest elektorat Konfederacji (65 proc.). To jednak swego rodzaju "oczywista oczywistość". Bardziej interesujące są przekonania wyborców partii wchodzących w skład rządowej koalicji.
O konieczności rekonstrukcji mówi aż 35 proc. osób deklarujących się jako zwolennicy KO (4 proc. zdecydowanie i 31 raczej). Podobnie wygląda to w przypadku Trzeciej Drogi – 32 procent wskazań na "tak" (5 proc. zdecydowanie, 27 proc. raczej). W innym tonie wypowiadają się zwolennicy Lewicy: dokładnie 0 procent odpowiedzi "zdecydowanie tak" i tylko 16 proc. "raczej tak".
Donald Tusk już zapowiedział rekonstrukcję rządu
Czy wyniki sondażu powinny martwić premiera Donalda Tuska? Pewne jest to, że szef rządu wkrótce ma zrealizować oczekiwania części Polaków, o czym – jak pisaliśmy w naTemat – już teraz mówi wprost.
– Rekonstrukcja rządu na pewno się zdarzy i już o tym mówiłem, że przełom wiosny i lata wydaje mi się takim stosownym momentem – mówił we wtorek po południu prezes Rady Ministrów.
Donald Tusk podkreślił, że roszady w jego gabinecie odbędą się wyłącznie na podstawie merytorycznej decyzji ministrów lub też ich własnych decyzji politycznych. W tym drugim przypadku chodzi o zgłaszane deklaracje dotyczące chęci startu w czerwcowych wyborach do europarlamentu.
QUIZ: Jak dobrze znasz skład nowego rządu Donalda Tuska?
Jak podała "Rzeczpospolita", w związku z brukselskimi aspiracjami Borysa Budki, zwolnić się może posada ministra aktywów państwowych. Zmiany mogą nastąpić też w ministerstwie kultury, które opuściłby Bartłomiej Sienkiewicz. Oprócz polityków KO, do Parlamentu Europejskiego ma się też wybierać Krzysztof Hetman z Polskiego Stronnictwa Ludowego, obecny minister rozwoju i technologii.
Niepewna ma być również przyszłość ministry klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski z Trzeciej Drogi oraz ministra rolnictwa i rozwoju wsi Czesława Siekierskiego z PSL – w tym przypadku bez związku z czerwcowymi wyborami.
Rekonstrukcja rządu czy rewizja układu sił w koalicji?
Po ostatnich wyborach samorządowych pojawiły się też spekulacje, że Donald Tusk będzie chciał wykorzystać słaby wynik Trzeciej Drogi i jeszcze gorszy rezultat Lewicy do tego, by zmienić układ sił w rządowej koalicji, obniżając stan posiadania partnerów. Do tych słów odniósł się na antenie TVN24 szef KPRM Jan Grabiec.
– Wyniki Lewicy i pozostałych ugrupowań są podobne, jak 15 października, więc tutaj nie ma przesłanek do tego, żeby kwestionować pozycję jakiejkolwiek partii. Zresztą tak się umówiliśmy na początku, że niezależnie od wyników, które się przytrafią w różnych wyborach, umawiamy się na cztery lata, więc nie ma powodu, żeby zmieniać jakoś układ sił – stwierdził Grabiec.