nt_logo

Tusk potwierdził, że ministrowie chcą do PE. Oni mają wyjechać do Brukseli

Alan Wysocki

09 kwietnia 2024, 15:20 · 3 minuty czytania
Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska odbędzie się po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Roszady mogą dotyczyć Krzysztofa Hetmana, Borysa Budki i Bartłomieja Sienkiewicza. Premier ma być z kolei niezadowolony z pracy dwóch innych ministrów, reprezentujących Polskę 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe.


Tusk potwierdził, że ministrowie chcą do PE. Oni mają wyjechać do Brukseli

Alan Wysocki
09 kwietnia 2024, 15:20 • 1 minuta czytania
Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska odbędzie się po wyborach do Parlamentu Europejskiego. Roszady mogą dotyczyć Krzysztofa Hetmana, Borysa Budki i Bartłomieja Sienkiewicza. Premier ma być z kolei niezadowolony z pracy dwóch innych ministrów, reprezentujących Polskę 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe.
Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska. Ci ministrowie mogą stracić stanowiska. Fot. Jacek Domiński / Reporter / East News

Rekonstrukcja rządu na pewno się zdarzy i już o tym mówiłem, że przełom wiosny i lata wydaje mi się takim stosownym momentem – potwierdził we wtorek po południu Donald Tusk.


Będzie ona zależała wyłącznie – tylko i wyłącznie – od merytorycznej oceny ministrów, albo ich decyzji politycznej. Wiecie, o czym mówię – są wybory do Parlamentu Europejskiego. Pojawiają się takie sygnały, że być może niektórzy z ministrów będą chcieli wzmocnić listy i kandydować do PE – dodał.

Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska. Ci ministrowie mogą zawalczyć o stanowiska w Brukseli

Według ustaleń "Rzeczpospolitej", w czerwcu do Brukseli ma wybrać się minister aktywów państwowych i były szef Platformy Obywatelskiej, Borys Budka. Kolejny to minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz. Trzeci urzędnik to minister rozwoju i technologii, Krzysztof Hetman z Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Niepewna jest także przyszłość ministry klimatu i środowiska, Pauliny Hennig-Kloski i ministra rolnictwa i rozwoju wsi, Czesława Siekierskiego. Ta dwójka jednak nie jest typowana jako kandydaci w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Według nieoficjalnych ustaleń Tusk ma być niezadowolony z pracy Siekierskiego i Hennig-Kloski. Do ich dymisji w tym przypadku konieczna jest jednak zgoda koalicjantów, a to będzie bardzo trudno.

Co więcej, według nieoficjalnych doniesień Onetu jeszcze w nocy z poniedziałku na wtorek Polskie Stronnictwo Ludowe miało zażądać oddania przez Lewicę jednego ministerstwa.

Ludowcy mają oczekiwać przekazania albo resortu rodziny i polityki społecznej, albo ministerstwa nauki i szkolnictwa wyższego. Te stanowiska obecnie zajmuje kolejno Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Dariusz Wieczorek.

Quiz: Jak dobrze znasz skład nowego rządu Donalda Tuska?

Kolejna kwestia to pretensje Trzeciej Drogi ws. podziału stanowisk wiceministrów w rządzie. – Otrzymali (politycy Lewicy - red.) nieproporcjonalną liczbę stołków do wielkości swojego klubu parlamentarnego. Więc jeśli mielibyśmy redukować liczbę wiceministrów, to powinniśmy zacząć od nich – powiedział w rozmowie z Wp.pl polityk Trzeciej Drogi.

Rekonstrukcja rządu. Trzecia Droga atakuje Lewicę, Tusk nie chce nerwowych ruchów

Na nerwowe ruchy jednak na razie nie ma zgody Donalda Tuska. To jednak jasny sygnał, że przejście części ministrów do Parlamentu Europejskiego wywoła wojnę o podział stanowisk.

Szczególne emocje może wywołać zmiana w resorcie kultury, gdzie bardzo aktywnie pracuje Joanna Scheuring-Wielgus. Tymczasem, fatalne wyniki Lewicy w wyborach samorządowych poważnie osłabiają pozycję negocjacyjną formacji Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia.

Widać to nie tylko na przykładzie rządu, ale i samego Sejmu. Dziennikarze już zaczęli dopytywać Szymona Hołownię, czy ma zamiar ustąpić Czarzastemu fotela marszałka Sejmu, gdy nadejdzie czas na rotację.

– Nie widzę w tej chwili tematu do rozmowy. Inna rzecz, że umowa koalicyjna to nie jest Pismo Święte. Jak trzeba będzie ją renegocjować, to będziemy renegocjować. Jesteśmy przecież jednym z partnerów, bez których nie byłoby większości – powiedział.

Niedługo później zaczął jednak się wycofywać i zapewniać, że na ten moment nie ma potrzeby renegocjowania umowy koalicyjnej.

Warto zauważyć, że jeszcze we wtorek rano Wirtualna Polska zauważyła, że dwie osoby przedstawione w styczniu przez Polskę 2050 jako wiceministrowie, ostatecznie nie zostali powołani na swoje stanowiska.

Chodzi o Marka Krawczyka, który miał być zastępcą Agnieszki Buczyńskiej - ministry ds. społeczeństwa obywatelskiego oraz o Bartosza Szmajchla, który miał być wiceszefem resortu sportu.

– Czasem jest tak, że w trakcie różnego rodzaju decyzji, one zmieniają kierunek. Nie rozmawiamy publicznie na ten temat. Nie ma potrzeby – uciął pytany o to przez Wp.pl Mirosław Suchoń.